WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Dominik Kossakowski

Junior bez euforii po doskonałym meczu. Dominik Kossakowski nakrył Łotyszy czapką

Michał Gałęzewski

Dobrze punktujący junior to skarb. To wiedzą wszyscy kibice żużla. Wygląda więc na to, że kibice z Gdańska będą mieli sporo pociechy z Dominika Kossakowskiego, który w wygranym 52:38 meczu z Lokomotivem otarł się o komplet punktów.

Już przed sezonem Dominik Kossakowski mówił wprost, że chce być najlepszym juniorem ligi. Jednymi z jego kontrkandydatów do tego miana byli Jewgienij Kostygow i Davis Kurmis, których w ostatnim meczu Zdunek Wybrzeża Gdańsk z Lokomotivem Daugavpils kompletnie zakrył czapką. 10 punktów i bonus w czterech wyścigach - ten wynik mówi sam za siebie.

Młodzieżowiec nie rzuca więc słów na wiatr. - Skupiałem się na tym meczu i chciałem podtrzymać formę z treningów punktowanych. Jednak nie ma euforii. Jechałem u siebie, a najważniejsze będzie punktowanie w meczach wyjazdowych - powiedział 20-latek.

Po ośmiu wyścigach zawodnik miał na swoim koncie już 8 punktów i bonus w trzech startach. Na kolejną szansę musiał jednak czekać dopiero do 14. wyścigu. - Skupiałem się na swoich biegach. Dodatkowe wyścigi były dla mnie czymś ponadto, jednak oczekiwałem startu w biegach nominowanych. Planowałem przywieźć trójkę, ale i dwójka była bardzo dobra. Pojechałem po sześciu biegach przerwy i czułem się tak, jakbym zawody zaczynał na nowo. Poradziłem sobie jednak, bo nie pierwszy raz była to taka sytuacja - ocenił.

Dla Kossakowskiego najważniejsze będzie potwierdzenie dobrych rezultatów na obcych torach. Nie chce być jedynie lokalnym matadorem, potrafiącym ścigać się tylko w Gdańsku. - Prognostykiem na dalsze mecze będzie spotkanie wyjazdowe. Mam nadzieję, że i tam równie dobrze mi pójdzie. Teraz jedziemy do Bydgoszczy i zrobię wszystko, żeby mi wyszło i abym pojechał równie dobrze, jak w Gdańsku - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl