WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Stal Rzeszów - Unia Tarnów. Na kolejne derby kibice z Rzeszowa muszą poczekać.

Popełniono błąd, ufając Stali? Z KSM-em wstydu by nie było

Michał Wachowski

Przez postępowanie Stali Rzeszów, która w meczu telewizyjnym wystawiła 6-osobowy skład z trójką juniorów, cierpi cała Nice 1. LŻ. W żużlowej centrali mogą pluć sobie w brodę, że przed sezonem nie dali szansy KSM-owi Krosno.

Stal Rzeszów zakpiła sobie ze kibiców, ale i też sponsora tytularnego Nice 1.LŻ i telewizji Polsat Sport, która pokazała ich wyjazdowy mecz z Grupa Azoty Unią (28:62) w Tarnowie. To się może w przyszłości zemścić na lidze. Wartość nowych kontraktów telewizyjnych i sponsorskich może w najlepszym razie pozostać na dotychczasowym poziomie.

Adam Krużyński, szef Nice Polska i sponsor rozgrywek, zasugerował, decyzja o tym, by pozwolić rzeszowianom startować w Nice 1. Lidze Żużlowej mogła być zbyt pochopna. Wszyscy wiedzieli bowiem o trudnej sytuacji finansowej tego klubu i niepewności, jaką niesie obecny sezon. - Nie mówię, że należało uśmiercać Stal, ale może należało się zastanowić nad startem drużyny w drugiej lidze - powiedział Krużyński.

Zamiast Stali, na zapleczu PGE Ekstraligi mogłoby jeździć dziś KSM Krosno, które rzutem na taśmę przegrało w ubiegłym roku walkę o utrzymanie z Polonią Bydgoszcz. W klubie z Podkarpacia przyznają, że na pewno nie poszliby rzeszowską drogą, przynosząc wstyd lidze.

- Nie będę w tym momencie mówił czy czujemy niedosyt czy też nie. Mogę jednak zadeklarować, że jeśli zostalibyśmy w I lidze, poprzez utrzymanie lub zaproszenie jesienią, na pewno nie dopuścilibyśmy do tego, by doszło do blamażu - zaznacza prezes KSM-u, Janusz Steliga. - Nie mamy co prawda zasobnego budżetu, ale uważam, że bylibyśmy w stanie zbudować skład, który nie przynosiłby wstydu i podejmował walkę. Już w poprzednim sezonie pokazaliśmy, że szanujemy każdego rywala i jechaliśmy na pierwszoligowe wyjazdy w mocnym składzie - dodaje.

W Krośnie nie załamują w każdym razie rąk, że startują ponownie w najniższej klasie rozgrywek. Nie można wykluczyć, że temat jazdy w I lidze powróci. - Zawsze powtarzam, że krawiec kraje na tyle, ile mu materiału staje. Na pierwszym miejscu zawsze stawiamy finanse i nie zdarzyło się w ostatnich latach, byśmy kończyli sezon na dużym minusie. W Krośnie nie jest łatwo o nowych sponsorów, choć cały czas o to zabiegamy. Po cichu mamy nadzieję, że poprzez nasz upór prędzej czy później dopniemy swego i nawet sponsor strategiczny się pojawi. Ciągle myślimy o czymś więcej niż o II lidze - kwituje prezes KSM-u.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl