WP SportoweFakty / Karol Słomka / Stanisław Burza i Paweł Miesiąc

Zaliczył słaby występ przez piasek. Wszystkiemu winne filtry

Mateusz Domański

Paweł Miesiąc był najskuteczniejszym krajowym zawodnikiem Speed Car Motoru Lublin podczas meczu w Gnieźnie. Zdobył sześć punktów, a mogło być zdecydowanie lepiej, gdyby jego team wykrył usterkę w sprzęcie.

Speed Car Motor Lublin kompletnie rozczarował w hicie 2. Ligi Żużlowej. Lider rozgrywek przegrał z GTM Startem Gniezno aż 33:57. Kiepsko zaprezentowali się krajowi seniorzy drużyny prowadzonej przez Dariusza Śledzia. Wywalczyli oni zaledwie 11 punktów. Sześć z nich zapisał na swoim koncie Paweł Miesiąc. Być może jego wynik byłby lepszy, gdyby nie problemy z motocyklem.

- Wszystko przez filtry, które zaczęły przepuszczać piach i ten dostał się do mojego silnika - tłumaczył zawodnik. - Nie miałem przez to mocy. Na torze byłem wszędzie, ale nic nie mogłem zrobić, bo słabł mi motocykl i tyle - przyznał Miesiąc.

Zawodnik Speed Car Motoru zdradził również, że wspomnianą awarię zdiagnozował dopiero po spotkaniu. Spostrzegł też, że mógł szybciej wyciągnąć odpowiednie wnioski i po pierwszym wyścigu, w którym odczuwał utratę mocy, zmienić motocykl. 

- W moim teamie było trochę zamieszania - wyjaśnił. - Coś przeoczyliśmy, przez co w ostatnich wyścigach jechałem na takim silniku, że wyjeżdżałem ze startu i później on słabł. Jest to też moja wina, bo powinienem był zmienić motocykl. Nie przypuszczałem jednak, że doszło do takiej usterki. Dopiero jak po meczu ściągnąłem filtry, to zobaczyłem, że w silniku jest piach - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl