WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Sztab Stali Gorzów

Przemysław Pawlicki dał Stali Gorzów coś więcej niż punkty

Marcin Malinowski

Przykład Przemysława Pawlickiego pokazuje, że opłaca się trenować. Zawodnik jeździł na gorzowskim torze przed ostatnim meczem z Get Well (55:35) i zdobył sporo punktów, a przy okazji pomógł kolegom dopasować się do nawierzchni.

Trener Stanisław Chomski zdradził, że ogromną rolę, w wygranym przez Cash Broker Stal Gorzów meczu z Get Well Toruń, odegrał Przemysław Pawlicki. I chodzi nie tylko o punkty.

- Przemek, jako jedyny uczestniczył w treningach przed meczem - wyjaśnia Chomski. - Skorzystał na tym nie tylko on, ale i drużyna. Jego rady i słowa, które powiedział na odprawie, pozwoliły innym wyciągnąć odpowiednie wnioski. Dzięki Pawlickiemu, ale i też Sundstroemowi, który również trenował przed zawodami, inni mogli się lepiej i szybciej spasować niż w meczu z zielonogórzanami.

Chomski podkreśla, że teraz, po wymianie nawierzchni, treningi mają większe znaczenie niż w poprzednich latach. - Ciągle bowiem uczymy się tego toru. To jest nawierzchnia o grubej granulacji. Nie jest łatwo ułożyć ją tak, żeby była atutem gospodarzy, ale i też, żeby zrobić widowisko - zdradził trener Stali.

Wracając do Pawlickiego, Chomski nie omieszkał docenić jego walorów czysto sportowych. Zauważył, że to uderzeniowa para Pawlicki - Martin Vaculik zrobiła wynik. - Ta para, podobnie jak to miało miejsce w pierwszym meczu w Toruniu, dała sygnał do ataku i znacząco pomogła powiększyć przewagę - skwitował Chomski.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl