WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna, lider ROW-u Rybnik w finale MMPPK

ROW podsumował sezon. Woryna najbardziej zapamiętał mecz z Get Well (wideo)

Dawid Borek

ROW Rybnik podsumował tegoroczne rozgrywki, które dla rybniczan zakończyły się spadkiem z PGE Ekstraligi. Kacper Woryna z sezonu najbardziej zapamiętał starcie z Get Well Toruń.

Rybniczanie do końca bili się z Get Well Toruń o uniknięcie ostatniego miejsca w PGE Ekstralidze. Kluczowy był pojedynek w Rybniku, gdzie ROW co prawda wygrał z Aniołami 49:41, jednak punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu trafił na konto torunian. Koniec końców ekipa ze Śląska spadła do Nice 1.LŻ, z kolei Get Well wygrał baraż ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, utrzymując się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

- Na trybunach był komplet publiczności, wszyscy kibice strasznie ten mecz przeżywali, było bojowe nastawienie. Plusem był też mój wynik indywidualny. Wszyscy mogliśmy się cieszyć z drużynowej wygranej, ale szkoda, że nie za trzy punkty. Pamiętam, gdy w 14. biegu jechałem po kolejną trójkę, to przechodziły mnie ciarki, gdy widziałem dopingujących nas fanów - wspomina Kacper Woryna, który w spotkaniu tym wywalczył 13 punktów z bonusem w sześciu gonitwach.

Wychowanek rybnickiego klubu, mimo spadku do Nice 1.LŻ, nadal będzie ścigał się w barwach ROW-u. - Już po meczu z Get Well złożyłem jasną deklarację. Były jakieś spekulacje, miałem mętlik w głowie, natomiast dla mnie słowo jest ważniejsze od pieniędzy - dodaje Woryna.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl