WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Gollob

Tomasz Gollob przekonał się, że dobro powraca

Dawid Borek

Gdy w 2008 roku Tomasz Gollob wspomógł finansowo fundację "Serce na dłoni", na pewno nie myślał o tym, że po 10 latach on sam będzie potrzebował pomocy. Dobro jednak wraca, co pokazuje przykład rodziny Białonowiczów.

W 2008 roku ówczesny kapitan Stali Gorzów przekazał fundacji "Serce na dłoni" 22 tysiące złotych. Pieniądze te zostały przeznaczone na zakup respiratora dla 12-letniej Karoliny. Urządzenie to, po 10 latach, nadal pomaga jej przy życiu.

Teraz rodzina dziewczyny chce odwdzięczyć się Tomaszowi Gollobowi, który sam potrzebuje pomocy. Mistrz świata z 2010 roku walczy o powrót do zdrowia po wypadku na motocrossie, w wyniku którego uległ bardzo poważnej kontuzji kręgosłupa.

- Karolina na lekcji zrobiła do przekazania na licytację ładny obrazek z kwiatkami i jednocześnie ofiarowuje figurki pięknych aniołów. Jeden przekażemy na licytację, drugi jest prezentem dla pana Tomka - mówi w rozmowie ze stalgorzow.pl Wanda Białonowicz, mama Karoliny.

Przedmioty być może nie są bardzo cenne pod kątem materialnym, ale bez wątpienia mają ogromną wartość symboliczną. Zostaną zlicytowane podczas Balu Charytatywnego dla Tomasza Golloba, który odbędzie się 3 lutego w Gorzowie.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl