WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Marcin Kościelski pod taśmą startową

Junior Get Well czuł się jak na treningu. Wytłumaczył nieprzyjemne zdarzenie

Konrad Marzec

Marcin Kościelski zdobył pierwszy punkt w karierze na Motoarenie, który pomógł drużynie Get Well wygrać z Betardem Spartą 47:43. - Podchodziłem do tego jak do treningu - podkreśla młodzieżowiec

Kibice na Motoarenie mogli w sobotę oklaskiwać Marcina Kościelskiego, który przyjechał w wyścigu juniorskim przed Patrykiem Wojdyłą i tym samym spełnił pokładane w nim nadzieje. - Można powiedzieć, że debiut przed własną publicznością zaliczony. Fajnie, że udało się wywalczyć ten punkcik. 3:3 to zawsze nie w plecy. Nie chciałem wjeżdżać za Daniela Kaczmarka, szanowałem to co miałem - komentuje Kościelski.

- Spodziewałem się większego stresu, ale podszedłem do tego jak do treningu. Mam świetnego trenera mentalnego, wspiera mnie menedżer oraz trener młodzieży, więc nic tylko korzystać i się rozwijać - podkreśla wychowanek toruńskiego klubu.

W biegu numer dwanaście Kościelski zanotował upadek na drugim łuku trzeciego okrążenia. Wyglądało groźnie, ale skończyło się na strachu. - Wszystko jest w porządku. Była chwila oszołomienia, ale lekarze przebadali i nic mi nie jest - mówi zadowolony zawodnik. - Wjechałem za szeroko, w tą jedyną dziurę, która tam była. Zabrało mi nogę, próbowałem ratować, ale banda się zbliżała - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście 
KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

< Przejdź na wp.pl