WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski z córką Joanną

Najpierw Putin, teraz Stalin. Skrzydlewski otrzymał kolejny prezent od swojego zawodnika

Marcin Karwot

Dość nietypowy prezent otrzymał prezes Orła Łódź, Witold Skrzydlewski. Od jednego ze swoich zawodników dostał złotą figurkę Józefa Stalina.

Osoby będące w parku maszyn przed spotkaniem ROW-u Rybnik z Orłem Łódź mogły się mocno zdziwić. W torbie Witolda Skrzydlewskiego oprócz napojów energetycznych i wafelków dla zawodników, znalazła się złota figurka Józefa Stalina, czyli komunisty i dyktatora Związku Radzieckiego, przez którego zginęły miliony osób podczas II wojny światowej.

- Ja tego komentować nie będę, bo posądzą mnie o propagowanie komunizmu - uciął temat Witold Skrzydlewski.

Sternik Orła Łódź, który pojawił się w Rybniku z koszulką z napisem "prezes bezdomnego klubu" nieco więcej powiedział na ten temat spikerowi zawodów. - Czasem w rozmowie z zawodnikami rosyjskojęzycznymi mówimy sobie "Za Rodinu", czyli za ojczyznę, a nasz klub - powiedział Skrzydlewski. 

Okazuje się, że figurkę prezesowi Orła podarował Maksim Bogdanow. - To nic wielkiego. Szef interesuje się tematem Rosji, a my mamy dużo takich gadżetów, więc dałem mu taki prezent. Bardzo się z tego ucieszył, on lubi historię. Dobrze wyszło. Na sto procent znajdzie się to na jakiejś specjalnej półce. Wcześniej otrzymał ode mnie Władimira Putina i teraz stoi w jego biurze. Stalin znajdzie się gdzieś obok - oznajmił łotewski żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO: Motocykl żużlowy podczas meczu
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl