WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: parowa jazda Mateusza Szczepaniaka (z lewej) i Troya Batchelora

ROW nie rozumie decyzji sędziego. Mrozek pyta, co miał zrobić Szczepaniak?

Konrad Mazur

ROW Rybnik przegrał w piątek w Lublinie (42:48). Echem odbiła się sytuacja z biegu 5. Prezes Krzysztof Mrozek twierdzi, że nie pierwszy już raz w tym roku ze strony sędziego zapada decyzja na niekorzyść jego klubu.

Rybnicki zespół od początku spotkania postawił trudne warunki gospodarzom. W biegu piątym doszło do kontrowersyjnej sytuacji. O dogodną pozycję na dojeździe do pierwszego łuku walczyli Mateusz Szczepaniak i Dawid Lampart. Między zawodnikami doszło do kontaktu, a drugi z nich upadł na tor. Sędzia Grzegorz Sokołowski po dłuższym namyśle zdecydował się wykluczyć żużlowca ROW-u. Pokrzywdzeni w tej sytuacji poczuli się rybniczanie, bowiem arbiter miał prawo powtórzyć ten bieg w czteroosobowej obsadzie.  

- Jakby pan sędzia popatrzył do telewizorka, który ma, a wszyscy go mamy, to by zobaczył, że Mateusz Szczepaniak jadący z pierwszego pola ma zawodnika po jego prawej ręce, który jedzie trzydzieści metrów na jednym kole i mu się zakłada. To co on ma zrobić? Sędzia wyklucza Szczepaniaka. Analogiczna sytuacja była w Rybniku z Karpowem i jego wykluczeniem. Musimy się zdecydować o co tu chodzi, aby nie było kosmicznych jaj - komentował Krzysztof Mrozek.

Mecz stał na wysokim poziomie, tor był inny, niż w poprzednich spotkaniach rozgrywanych w Lublinie. Tym razem mijanek nie zabrakło. Nie zmieniło się jedno. Po raz kolejny stadion przy Alejach Zygmuntowskich zapełnił się po brzegi. Szef rybnickiego klubu widząc, co się dzieje na trybunach, obdarzył szczególnym sentymentem lubelskich kibiców. 

- Jestem pod wrażeniem kibiców z Lublina. Jeżdżę z moimi zawodnikami od kilku lat po stadionach całej Polski i nigdzie, powtarzam, nigdzie ani w drugiej, ani w pierwszej lidze, ani w Ekstralidze nas tak miło nie przywitano i nie bito nam braw. Kibice w Lublinie są tak samo wspaniali, jak moi w Rybniku, a to coś znaczy - przyznał.

ROW Rybnik doznał drugiej porażki w lidze. W klubie zdają sobie sprawę, że są mankamenty. W piątek pretensji nie można było mieć do Troya Batchelora, który udowodnił, że ma dobre rozpoczęcie sezonu. Reszta zaliczyła wpadki. - Patrzę na całą drużynę. Przegraliśmy i musimy poprawić pewne elementy, popracujemy, będzie dobrze - zakończył Mrozek.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl