WP SportoweFakty / Jakub Barański / Tomasz Gapiński w czerwonym kasku.

Lipcowa przerwa to dla żużlowców dramat. Niektórzy przez ponad miesiąc nie jeżdżą

Michał Wachowski

Wielu zawodników krytykuje lipcową przerwę od rozgrywek ligowych. Jak przyznaje Tomasz Gapiński, najbardziej cierpią na tym żużlowcy spoza PGE Ekstraligi. On sam, w ciągu półtora miesiąca, mógł liczyć na ledwie jedne zawody.

W przypadku najwyższej większości polskich klubów przerwa od ligi twa w tym roku od 1 do 29 lipca. W tym czasie rozgrywane są oczywiście niektóre zawody. Rywalizacja trwa też poza granicami Polski. Załapać mogą się na nią jednak tylko najlepsi zawodnicy. Gorzej mają ci z Nice 1. Ligi Żużlowej i 2. Ligi.

- Sam szukałem jazdy i pytałem o możliwość jazdy w zagranicznych turniejach, ale nic z tego nie wyszło - mówi nam żużlowiec Euro Finannce Polonii, Tomasz Gapiński. Zawodnik mówi, że miał szczęście, że w ostatniej chwili załapał się do obsady Pucharu Nice 1. LŻ, gdzie zastąpił Rafała Okoniewskiego.

- Gdyby nie mój udział w tym turnieju, to moja przerwa od jazdy w zawodach wyniosłaby półtora miesiąca - przyznaje Gapiński. Jak zaznacza, brak regularnej jazdy dał mu mocno w kość. - Motocykl podczas zawodów o Puchar Nice był szybki, ale ja popełniałem błędy na trasie. Wynikały one z tego, że nie miałem wcześniej przez parę tygodni regularnej jazdy. Nie dotyczy to zresztą tylko mnie, bo wielu żużlowców ma z powodu tej lipcowej przerwy problemy - przyznaje.

Polscy zawodnicy w zasadzie jednogłośnie krytykują tegoroczny terminarz rozgrywek. Chcieliby, aby działacze wyciągnęli z tego wnioski na przyszłość. - Dla żużlowców z Grand Prix i tych, którzy mają ligi w Szwecji czy Anglii może nie jest to duży problem, ale przecież nawet Piotrek Pawlicki mówił ostatnio w wywiadzie, że brakuje mu jazdy. Może działacze, słuchając naszych uwag, mogliby wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. Nam na pewno by pomogli, gdyby przerwa w lipcu była krótsza. Gdy pod koniec miesiąca wrócą rozgrywki, wszyscy będziemy musieli na nowo się rozjeżdżać i przywykać do regularnej jazdy - kwituje Gapiński.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl