Newspix / Michał Szmyd / Polonia Bydgoszcz kontra Polonia Piła.

W PZM wolą przymknąć oko, niż usłyszeć zarzut mordowania żużlowych ośrodków

Dariusz Ostafiński

Część ekspertów uważa, że Wandę i Polonię Piła należało wyrzucić przed sezonem z Nice 1.LŻ na zbity pysk. W PZM przekonują, że żużla nie stać na skreślanie ośrodków z długami na poziomie 200 i 300 tysięcy złotych.

PZM nie chce oficjalnie komentować słów ekspertów zarzucających związkowi, że popełnił błąd, zostawiając w Nice 1.LŻ Arge Speedway Wandę Kraków i Euro Finannce Polonię Piła. Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów, stwierdził, że przymknięto oko na długi klubów, a teraz one robią lidze antyreklamę - Wanda, wystawiając kiepski skład, a Polonia przez aferę z lewą fakturą. Klub wydał pieniądze z miasta niezgodnie z przeznaczeniem, a potem chciał to zatuszować nieprawidłowo wystawioną fakturą. Urzędnicy ujawnili sprawę.

Od jednego ze związkowych działaczy usłyszeliśmy, że gilotynowanie Polonii i Wandy nie miało jednak żadnego sensu. W Pile miasto poręczyło za klub i stało się gwarantem tego, że długi rzędu 300 tysięcy złotych zostaną szybko spłacone. Wtedy nikt nie wiedział i nie mówił o lewej fakturze, która teraz stała się dla miasta pretekstem do zmiany ludzi zarządzających klubem.

Natomiast Wanda przed sezonem miała 200 tysięcy zadłużenia i przedstawiła solidny plan oddłużenia. Konsekwencją było zmontowanie słabego składu, ale w PZM twierdzą, że kolejne raporty przedstawiane przez krakowski klub pozwalają stwierdzić, że na koniec sezonu Wanda całkowicie pozbędzie się długu. Spadnie z ligi, ale z drugiej strony będzie mogła dalej działać bez żadnych obciążeń.

W PZM zgadzają się z zarzutami, że to, co dzieje się w Polonii i Wandzie nie wpływa korzystnie nie wizerunek, ale przekonują, że wysokość zadłużenia nie pozwalała na podjęcie innej decyzji. - Kiedy degradowaliśmy zadłużonego na kilka milionów Włókniarza, to zarzucano nam mordowanie tego ośrodka. Lepiej niech już mówią o przymykaniu oka - mówi nam jeden z działaczy, precyzując, że zdegradowanie Wandy z długiem 200 tysięcy mogło oznaczać całkowite zamknięcie klubu i sprzedanie stadionu, na którym jest stadion pod budowę apartamentowców.

W przypadku degradacji pojawia się też pytanie, co w zamian. Związkowi działacze mówią, że przed startem sezonu 2018 nie było w drugiej lidze chętnych na zamianę. MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. podobno nie chciała, a Stali Rzeszów bano się zaufać.

Dodajmy, że w sezonie 2020 żaden zadłużony klub nie będzie miał prawa jazdy w Nice 1.LŻ. Po sezonie 2019 wchodzi bowiem w życie regulacja zabraniająca podpisywania ugód z zawodnikami i przekładania bieżących długów na kolejny rok. Podobne rozwiązanie obowiązuje od dłuższego czasu w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl