WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Ireneusz Nawrocki (z prawej) rozmawia ze Zbigniewem Fiałkowskim z GKSŻ.

Ireneusz Nawrocki: Relacje z Kowalikiem zaczęły się psuć, gdy nie mogłem więcej pić. Wszystko mu nie pasowało (wideo)

Dawid Borek

Ireneusz Nawrocki ponownie odniósł się do zamieszania wokół Stali Rzeszów. Właściciel klubu nawiązał m.in. do sytuacji z Mirosławem Kowalikiem. - Relacje z Kowalikiem zaczęły się psuć, gdy nie mogłem więcej pić. Wszystko mu nie pasowało - zdradził.

W środę Mirosław Kowalik zwolnił się ze Stali Rzeszów. - Czekam na wypłatę wynagrodzenia za ostatnie cztery miesiące - mówił nam były już trener Żurawi. Tymczasem Ireneusz Nawrocki i Marcin Janik przekonywali, że Kowalik i tak miał być zwolniony.

- Kiedy kontakty z Mirosławem Kowalikiem zaczęły się psuć? - zapytał Nawrockiego dziennikarz. - Gdy przestałem móc pić - odpowiedział właściciel Stali. - Proszę sobie wyobrazić, że problemy z Mirkiem Kowalikiem były już na zgrupowaniu w Szczyrku. Zawodnicy się skarżyli, że on wiecznie narzeka. Mogę powiedzieć, że on ma u nas ksywkę "płacząca wierzba", bo zawsze o wszystko płakał, nigdy mu nic nie pasowało - zdradził Nawrocki.

Zobacz wywiad z właścicielem rzeszowskiej drużyny dla klubowej telewizji Stal Rzeszów TV:

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl