WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Frederik Jakobsen przed Dominikiem Kuberą

Działacze Startu Gniezno chcą ósmego zawodnika. Mogliby mieć asa w rękawie

Mateusz Domański

Działacze Startu Gniezno są za wprowadzeniem zawodnika rezerwowego w Nice 1. Lidze Żużlowej. Wiemy już jednak, że nie stanie się to przed sezonem 2019. Gdyby było inaczej, to czerwono-czarni mogliby mieć asa w rękawie.

Dlaczego gnieźnianie twierdzą, że powinno nastąpić wprowadzenie do składu zawodnika rezerwowego? - Uważamy, że przepisy obowiązujące w niższej lidze powinny być spójne z przepisami w ekstralidze. Poza tym w kadrze praktycznie każdego zespołu mamy 6-7 seniorów, więc w tym momencie zawodnik, który musi siedzieć w domu, może pojawić się na zawodach i wspierać drużynę. W przypadku słabszej dyspozycji czy kontuzji innego zawodnika, może go zastąpić - tłumaczy Rafael Wojciechowski, menedżer Startu Gniezno.

Opiekun czerwono-czarnych żałuje, że nie mógł skorzystać z opcji rezerwowego chociażby podczas tegorocznego sezonu. Przez to jeden z jego juniorów musiał siedzieć na ławce. - Uważam, że to jest bardzo sensowne. Wystawienie ósmego zawodnika miałoby być dobrowolne. Żałuję, że takiej opcji nie było w poprzednim sezonie. Mając trzech wyrównanych juniorów, pod ósemką mógłbym wstawić trzeciego młodzieżowca i ewentualnie dawać mu szansę w zawodach - dodaje.

Pomysł wdrożenia funkcji zawodnika rezerwowego w pierwszej lidze został poddany dyskusji przedstawicieli klubów podczas ich niedawnego spotkania w Krakowie. - Niestety, na początku większość klubów wstrzymała się od głosu, część była za, ale później się wyłamała. Myślę, że ten przepis i tak, jeśli nie wycofa go ekstraliga, w przyszłości wejdzie też do pierwszej ligi - podsumowuje Rafael Wojciechowski.

Jeżeli przepis o zawodniku rezerwowym obowiązywałby od następnego sezonu, to gnieźnianie mogliby mieć asa w rękawie. Głośno mówi się o tym, że do Startu trafi perspektywiczny Frederik Jakobsen. Duńczyk ma dopiero 20 lat, więc w przyszłorocznych rozgrywkach mógłby startować z numerem 8 czy 16, co dawałoby Wojciechowskiemu większe pole do manewrów taktycznych.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl