WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

Żużel. Trener Unii o wypadku Iversena, splocie nieszczęśliwych zdarzeń i sytuacji tarnowian

Maciej Kmiecik

- Z Nielsem Kristianem Iversenem może nie wygralibyśmy tego meczu, ale byłby on atrakcyjniejszy. Póki nie ma ostateczniej diagnozy, nie chcę mówić o stanie zdrowia Duńczyka, by nie siać plotek - mówi nam Paweł Baran, trener Unii Tarnów.

Fatalnie mecz w Rybniku zakończył się dla Nielsa Kristiana Iversena, który po wypadku w wyścigu trzecim wylądował w szpitalu.  - Nie do końca jeszcze wiadomo, co jest z Nielsem Kristianem Iversenem. Miał jedno prześwietlenie, ale będzie miał jeszcze badanie tomografem. Póki nie ma ostatecznej diagnozy, nie chcę mówić o stanie zdrowia Duńczyka, by nie siać plotek - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Paweł Baran, trener Unii Tarnów. Więcej o wypadku TUTAJ.

Unia w tym sezonie ma niewiarygodnego pecha. W poniedziałek w Ostrowie straciła dwóch zawodników Ernesta Kozę i Oskara Bobera. W piątek na samym początku meczu, fatalną kraksę zanotował Niels Kristian Iversen. - Niesamowity pech. Nie wiem w zasadzie, co powiedzieć o tym nieszczęśliwym splocie wydarzeń. Niels dobrze jechał w pierwszym swoim starcie. Zanotował jednak upadek i wylądował w szpitalu. Po takim zdarzeniu, skrzydła od razu podcięte ma cała drużyna - tłumaczy Baran.

Tarnowianie przeżyli niemalże deja vu z Ostrowa, gdzie w pierwszym wyścigu stracili Ernesta Kozę. - Dokładnie powtórka z ostatniego meczu. Niels dobrze się prezentował w tym swoim pierwszym starcie. Nie wiemy, co byłoby dalej, ale z Iversenem ten mecz mógł inaczej wyglądać. Rezerwy taktyczne za Duńczyka zrobiły dwa punkty. Myślę, że Iversen zdobyłby więcej. Ciężko cokolwiek powiedzieć. Mecz pewnie ciężko byłoby wygrać, ale na pewno byłby atrakcyjniejszy ze zdrowym Nielsem Kristianem Iversenem - dodał trener Unii.

Zamykającą tabelę eWinner 1.Ligi drużynę nie opuszcza fatum kontuzji od początku sezonu. - Jest ciężko. Co tu dużo mówić - głęboko wzdycha Paweł Baran. - Jak widzi się, że tracimy swojego kolegę i jednego z liderów, to morale w zespole lecą w dół. Rezerwy taktyczne były tylko po to, by zastąpić Nielsa Kristiana Iversena. Nie dało się normalnie prowadząc meczu, gdy ma się pełny skład i wszystkich zdrowych - kończy Paweł Baran.

Zobacz także: Ostra jazda Wiktora Trofimowa jr. "On jest obłąkany"

ZOBACZ WIDEO Apator ładnie przegrywa, ale nie ma z tego punktów. Przedpełski liczy teraz na bonusy
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl