Gigantyczna sensacja. Polka nie dowierzała. "Myślałam, że się pomylili"

Newspix / Na zdjęciu: Anna Mąka
Newspix / Na zdjęciu: Anna Mąka

- Jestem bardzo szczęśliwa - mówi Weronika Nowakowska po znakomitym początku sezonu Pucharu Świata w wykonaniu polskich biathlonistek. W biegu indywidualnym w Oestersund dwie nasze zawodniczki osiągnęły najlepsze wyniki w karierze.

- Dziewczyny pokazały, że potencjał jest olbrzymi - mówi WP SportoweFakty Weronika Nowakowska, była znakomita biathlonistka, zachwycona rozpoczęciem sezonu Pucharu Świata w wykonaniu Polek. W niedzielę w Oerstersund dwie nasze zawodniczki zakończyły rywalizację w czołowej "15".

W biegu indywidualnym na 15 kilometrów Anna Mąka była dziewiąta, a Joanna Jakieła jedenasta. Obie nasze reprezentantki osiągnęły życiowe rezultaty, pokazując nie tylko dobrą formę biegową, ale i strzelecką. Każda z nich popełniła tylko po jednym błędzie na strzelnicy.

- Nie wiem, czy ktokolwiek obstawiałby taki początek sezonu. Najważniejsze, że dziewczyny robią zauważalny postęp i że ciężka, mądra praca z trenerem przynosi efekty. Poziom z którego startowały, nie był najwyższy, a teraz mamy takie wyniki. Jestem bardzo szczęśliwa - cieszy się Nowakowska.

Obie nasze zawodniczki nie ukrywały zaskoczenia tak wysokimi pozycjami na mecie.

- Trochę bolało, że to nie pierwsza dziesiątka, ale tylko chwilę, bo później mnie przepełniła radość, że to jest jednak jedenaste miejsce na świecie. Wcześniej o takich pozycjach nawet nie marzyłam, a teraz to zrealizowałam i bardzo się z tego cieszę. Oczywiście, że jestem zaskoczona. W ten sezon wchodziłam z dobrą myślą, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze - przyznała Jakieła, cytowana przez Polski Związek Biathlonu.

- To dopiero pierwszy start, więc jeszcze wiele przede mną. Cieszę się z tej życiówki i ze swojego strzelania. Jestem z siebie dumna. Przed biegiem moja głowa lubi płatać figle i przekonywać mnie, że się źle czuję, że nie jestem jeszcze gotowa, że jestem zmęczona. Ale jak przyszedł sam start, to starałam się zrobić wszystko, co w swojej mocy, żeby osiągnąć dobry wynik - dodawała Mąka.

Weronika Nowakowska zwraca przede wszystkim uwagę na progres w strzelaniu naszych zawodniczek i pracę trenera Tobiasa Torgersena.

- Ania zawsze walczyła z przełożeniem dyspozycji treningowej na zawody. Jestem z niej bardzo dumna, że to się udało. Asia też miała w przeszłości problemy na strzelnicy. Już rok temu był w tym progres, a dziś zrobiła kolejny duży krok w dobrym kierunku. Dziewczyny pokazały, że mają olbrzymi potencjał - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek

Mąka: - Widać, że to co robimy z trenerem, przynosi efekty. I cieszę się, bo bardzo lubię trenować z Tobiasem, dogadujemy się bardzo dobrze. Myślę, że nasza relacja trener - zawodnik jest szczera. Ja mu ufam, on ufa mi i myślę, że jako drużyna idziemy w dobrym kierunku.

Jakieła ujawniła, że nie spodziewała się tak dobrych wyników na strzelnicy.

- Nie sądziłam, że aż tak dobrze się uda wejść w sezon. Pierwszy raz strzeliłam jedną karę na 20 strzałów, to było coś cudownego. Gdy na ostatnim kółku serwismen mi krzyczał, że biegnę w czołowej szóstce, to nie dowierzałam, czy na pewno się nie pomylili. Trener też był zadowolony. To mnie bardzo napędza. Pokazuje mi, że jest szansa się wmieszać w rywalizację z dziewczynami najlepszymi na świecie - oceniła zawodniczka klubu BKS WP Kościelisko.

Po tak udanej inauguracji sezonu oczekiwania kibiców wobec naszych biathlonistek będą wysokie. Weronika Nowakowska apeluje jednak do fanów, by byli gotowi także na słabsze rezultaty.

- Też bym chciała, żeby było tak w każdy weekend. Ostudzę jednak zapędy kibiców. Jeśli co tydzień będziemy mieć trzy lub cztery dziewczyny w czołowej "40", w tym jedną lub dwie w pierwszej "20", będą to super wyniki. Nie jestem pesymistką, ale mierzmy siły na zamiary - apeluje piąta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Vancouver.

Po raz kolejny reprezentantki Polski pojawią się na starcie już w środę. W Oestersund Polki będą rywalizowały w sztafecie, a komentatorka TVP Sport jest dobrej myśli.

- To tylko 6 kilometrów biegu, więc najważniejsze będzie strzelanie. A tu nasze dziewczyny pokazały świetne przygotowanie. Pamiętajmy też, że nie startują Rosjanki i Białorusinki. Moim zdaniem to może być sezon, w którym będziemy zajmować miejsca w czołowej "10" - przewiduje Weronika Nowakowska.

Pamiętajmy, że reprezentacja Polski jest osłabiona brakiem Kamili Żuk. Była mistrzyni świata juniorów i mistrzyni Europy przechodzi rehabilitację po bardzo poważnym wypadku na treningu. Podczas okresu przygotowawczego Żuk doznała groźnej kontuzji kostki (WIĘCEJ TUTAJ) i jej powrót na biathlonowe trasy w tym sezonie stoi pod znakiem zapytania.

T‍omasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (13)
avatar
Marcin W Flont
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kowalczykowa przestala przeszkadzac i są wyniki 
avatar
Roman SR
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Zeitgeist
28.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sa takie kraje, gdzie o drugiej nic sie nie mowi. 
avatar
B. Point
27.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawodniczki te widziałem po raz pierwszy.Jeśli startowały w ubiegłych latach to musiały robić tło, bo podczas transmisji ich nie pokazywano. Mąka i Jakieła zaskoczyły wynikami strzelania (1 pu Czytaj całość
avatar
Wojtek 1963
27.11.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tytuł jak by któraś z zawodniczek wygrała bieg .A tu okazuję się że zajeły 9 i 11 .Więc jaki to jest wielki sukces ?.