Magdalena Gwizdoń: Mam nadzieję, że w końcu wszystko zaskoczyło

Początek sezonu nie zwiastował, iż najbardziej doświadczona polska biathlonistka będzie miała powody do radości. Dalekie lokaty zwiastowały powtórkę z ubiegłorocznych występów. Niespełna 33-letnia zawodniczka udowodniła jednak wszystkim niedowiarkom, że bardzo się mylili.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotni występ w Oslo potwierdził, że forma Magdaleny Gwizdoń z każdym startem jest coraz wyższa. Strzelanie, które do tej pory było bolączką jest stabilne, a bieg na poziomie, który pozwala zajmować lokaty w okolicy pierwszej dwudziestki. Sama biathlonistka jest optymistycznie nastawiona przed kolejnymi startami.

- Cieszę się bardzo z dzisiejszego występu. Na strzelnicy panowały bardzo trudne warunki, ale poradziłam sobie w nich bardzo dobrze. Biegowo było nieźle, ale to jeszcze nie jest to. Wiem, że mogę biegać szybciej. Wiadomo, są duże mrozy więc warunki są trudne, ale ja właśnie takie preferuję gdy trasa jest bardzo zmrożona. Pojawił się na mojej twarzy uśmiech, bo już naprawdę nie wiedziałam co się ze mną działo. Mam nadzieję, że w końcu wszystko zaskoczyło. Przed nami są mistrzostwa świata, na których chcę zajmować lokaty jeszcze wyższe. Taki zastrzyk energii mi się przydał. W końcu w siebie uwierzyłam. Nie pozostaje mi nic innego jak spokojnie przygotowywać się kolejnych startów - skomentowała Magdalena Gwizdoń

Źródło artykułu: