Polkę wyprzedziły Kaisa Makarainen, Paulina Fialkova i Dorothea Wierer. Monika Hojnisz na ostatnią rundę biegową wyruszyła z 12-sekundową przewagą. Kilometr przed metą rywalki już ją dogoniły, a następnie między sobą rozstrzygnęły walkę o wygraną. Hojnisz musiała zadowolić się czwartym miejscem. Był to jej najlepszy występ w karierze w biegu pościgowym.
- Bieg był bardzo emocjonujący, zwłaszcza na ostatnim kółku. Wybiegając po strzelaniu dostałam informację, że mam jedenaście sekund przewagi. Widziałam, że dziewczyny są już w połowie karnej rundy, a ta różnica między nami nie jest wielka. Niestety nie podołałam, ale jak spojrzy się na to jakie zawodniczki rzuciły się w pogoń za mną to nic dziwnego. Zwłaszcza, że nie czułam się dzisiaj najlepiej w biegu. Walczyłam do końca, próbowałam wykrzesać resztki sił, ale już na podbiegu ustąpiłam miejsca silniejszym rywalkom. Dorothea krzyknęła "hej", dziewczyny miały więcej sił, więc je puściłam, niech walczą między sobą - powiedziała Hojnisz.
Polka utrzymuje wysoką formę. Kluczem do dobrego występu w sobotę było strzelanie. - Od wczoraj wizualizowałam sobie ten start. Wiedziałam, że bez względu na to jak ułoży się ten bieg, będę chciała skupiać się na strzelaniu. Udało się, choć powiem szczerze, że po ostatnim strzale jeszcze dwa razy sprawdzałem tarczę przy czwartym stanowisku czy na pewno nie mam karnej rundy do przebiegnięcia, bo było bardzo blisko pudła - dodała Hojnisz.
W Hochfilzen Polkę czeka jeszcze jeden start. W niedzielę wystąpi w biegu sztafetowym. - Będę chciała się jak najszybciej zregenerować przed sztafetą. Drugi Puchar Świata, moment intensywnych startów i gdzieś to zmęczenie zaczyna się już pojawiać. Mogę jednak obiecać, że w niedzielę dam z siebie wszystko. W sztafecie dystans jest krótki, ale za tu zawsze dużo się dzieje. Póki co jestem ciekawa kolejności w jakiej pobiegniemy, bo trenerka wciąż trzyma wszystko w tajemnicy - zakończyła Hojnisz.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"