Legenda z Białorusi zabrała głos ws. wojny w Ukrainie. Byłoby lepiej, gdyby milczała

Getty Images / Quinn Rooney / instagram.com/dadofun/ / Na zdjęciu: Daria Domraczewa
Getty Images / Quinn Rooney / instagram.com/dadofun/ / Na zdjęciu: Daria Domraczewa

Dawna ulubienica Aleksandra Łukaszenki postanowiła zabrać głos w temacie wojny w Ukrainie. Daria Domraczewa lepiej zrobiłaby, gdyby milczała. W swoim wywodzie skupiła się... na wykluczonych sportowcach z Rosji i Białorusi.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojna w Ukrainie trwa już miesiąc i to pomimo tego, że na Rosję nałożone zostały sankcje polityczne, sportowe czy ekonomiczne. Wielu sportowców poruszyło zresztą temat w mediach społecznościowych, krytykując Rosję i wspierając Ukrainę. Ostatnio dołączyła do nich Daria Domraczewa.

To jedna z najlepszych sportsmenek w Białorusi. Jest czterokrotną mistrzynią olimpijską w biathlonie. Legendą tej dyscypliny, która przez lata była ulubienicą samego Aleksandra Łukaszenki. Jednak od 2020 roku ich relacje ochłodziły się. Biathlonistka nie wspiera już reżimu białoruskiego dyktatora.

Teraz postanowiła zabrać głos w sprawie wojny w Ukrainie. Sama nazwała ją "konfliktem". Wpis urozmaiciła zdjęciem gołębia, symbolu pokoju. Jednak o ile pomysł dodania postu był dobry, to wykonanie fatalne. Oburzające jest to, że Domraczewa niby współczuje Ukraińcom, ale więcej miejsca poświęciła sportowcom z Rosji i Białorusi. Byłoby lepiej, gdyby nie zabierała głosu.

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi

"W świetle całej sytuacji konfliktu w Ukrainie trudno myśleć o rzeczach przyjemnych. Martwię się i wierzę, że wojna się skończy i wkrótce nadejdzie pokój. Niestety, ofiar jest już dzisiaj katastrofalnie wiele. Żaden cel polityczny nie powinien kosztować życia ludzkiego. Życie jest bezcenne i niektórzy powinni o tym pamiętać, aby rozwiązywać konflikty w inny, cywilizowany sposób" - zaczęła.

Później jednak było już zdecydowanie gorzej. "Czuję absolutną niesprawiedliwość wobec tych sportowców, którzy nie rozpętali wojen, są przeciwnikami militarnego rozwiązania konfliktów, którzy kochają sport całą duszą i poświęcają mu całe swoje życie. Wiele ludzkich losów zostało zniszczonych podczas wojny, ale dlaczego staramy się zniszczyć jeszcze więcej losów tych, którzy nie są winni w dzisiejszej sytuacji? Uważam, że to absolutnie naiwne sądzić, że usunięcie białoruskich i rosyjskich sportowców z zawodów międzynarodowych pomoże rozwiązać konflikt militarny" - dodała.

"My, ludzie sportu, zacznijmy od sportu. Sport ma wszelkie szanse, aby przynieść POKÓJ światu, zjednoczyć, a nie dzielić, być sprawiedliwym i uczciwym. Zachęcam do skorzystania z tej szansy" - napisała i tym samym w momencie rozzłościła internautów.

"Naprawdę przykro słyszeć, że twoje uczucia są zranione" - pisał ironicznie jeden z fanów. "To nie jest konflikt, ale wojna!! I jest tylko jeden winowajca, Putin" - dodał kolejny. Takich wpisów pod postem Domraczewej jest dużo więcej.

"Dlaczego milczałaś, kiedy sportowcy byli prześladowani na Białorusi z powodów politycznych?" - dodano w kontekście jej współpracy z Łukaszenką. "A co z ukraińskim sportem? Wszyscy ukraińscy sportowcy walczą o życie i pokój na świecie. Wstydź się!" - napisał kolejny fan.

Czytaj także:
Kibice, nie zapomnijcie o tym. Ważne informacje ws. transmisji PŚ w Planicy
Przed skoczkami ostatni akt sezonu. Kto wyjedzie z Planicy najszczęśliwszy?