To już ósma edycja biegu z PIESiami, a ja wcześniej o nim nie słyszałem… Opowiedz nam zatem, o co chodzi, co to za bieg – kto, dlaczego, kiedy, jak i gdzie!
Tak, to już VIII edycja imprezy Zabierz PIESia do Międzylesia, która jest po prostu własnym uniwersum. To częściowo impreza sportowa, w której centrum leży bieg na dystansie 5 lub 10 km, a całkowicie – charytatywna. Jej celem jest zebranie funduszy dla fundacji prozwierzęcych. Dlatego od początku było dla nas oczywiste, że na naszym biegu można startować z psem, a nawet że zawodnicy z psami podlegają osobnej kwalifikacji.
Zanim wiec przejdziemy do sportowych szczegółów, powiedzcie jeszcze w dwóch słowach, czego mogą się spodziewać uczestnicy i kto może się zapisać?
Jak zawsze szykujemy bardzo szeroki wachlarz atrakcji: bieg na dystansie 5 km bez psa lub z psem, bieg na dystansie 10 km bez psa lub z psem, spacer 5 km dla wszystkich oraz gra terenowa dla dzieci. Przede wszystkim zapraszamy biegaczy, również tych początkujących. Jeśli chcecie sprawdzić, czy w ogóle starty w imprezach sportowych są dla was – zapewniamy miękkie lądowanie w biegowym świecie. Przede wszystkim dosłownie, bo biegamy po miękkiej, leśnej nawierzchni (bezpiecznej dla psów i ludzi). Po drugie po prostu nie ma u nas presji na wynik i "ciśnięcie".
[b]
Chcecie powiedzieć, że bieganie bez rywalizacji jest możliwe? [/b]
Oooo nie, na pewno nie na czele wyścigu (śmiech). Rywalizację i żądzę zwycięstwa słychać już w poszczekiwaniu psów nakręconych do biegania już na starcie. Jeżeli biegniesz po wynik – zapraszamy, ale przypominamy na każdym kroku, że naszym celem jest zbieranie funduszy dla Fundacji AST i Ośrodka Koteria. Jeżeli przyjeżdżasz właśnie dla naszej atmosfery i żeby wesprzeć zwierzaki, przy okazji możesz dla rozrywki wystartować, a więc tak – biegaj, jak ci w duszy gra. Możesz po drodze przytulać się do drzew, a możesz minąć je z prędkością światła. Wszystkich na mecie witamy z taką samą radością!
OK, czuje się coraz bardziej zachęcony. Ale nie mam psa, co teraz?
Zapraszamy też uczestników bez psów! Jest dla nich osobna klasyfikacja i można w niej zgarnąć świetne nagrody! Nawet jeżeli masz psa, ale jest lękowy, źle odnajduje się w gronie innych czworonogów – zostaw go w domu. Nie chcemy na siłę wyprowadzać psów ze strefy komfortu. Po prostu zapisz się, jakby brał udział w biegu i przywieź mu pakiet startowy oraz medal!
A jeśli mam psa, ale to będzie pierwsza tego typu impreza, od czego zacząć, jak się przygotować?
Przede wszystkim wejdź na stronę i zapisz się na bieg. Dla zdrowego psa, nawet kanapowca, dystans 5 czy nawet 10 km nie powinien być ponadprzeciętnym obciążeniem. Chyba że twój pies jest w typie ras brachycefalicznych (tych z krótkim nosem), wtedy wybierz spacer.
Jeżeli chcesz wejść na poziom wyżej i spróbować biegu w uprzęży, w prawdziwym zespole ze swoim psem, na naszym wydarzeniu na Facebooku będziemy ogłaszać bezpłatny trening, który odbędzie się 2–3 września, a poprowadzi go Stefan Wnorowski, wielokrotny Mistrz Polski w canicrossie.
I to prowadzi nas od podstawy, czyli tego, czym w zasadzie jest canicross?
To odrębna dyscyplina sportów zaprzęgowych, w której duet tworzy pies i maszer. W skrócie, w canicrossie człowiek i pies są połączeni elastyczną smyczą amortyzowaną, biegacz biegnie w pasie biodrowym, a pies w uprzęży. Uprząż (szelki) powinna być tak dopasowana, aby nie krępować klatki piersiowej i pozwolić na maksymalny zakres ruchu kończyn oraz naturalne wygięcie grzbietu podczas biegu. Pies biegnie szybciej, przed człowiekiem, a nie obok czy za nim, na naprężonej smyczy i wydłuża krok maszera w fazie lotu. To dlatego czołówka w Międzylesiu dobiega w lekko ponad 16 minut.
Słucham? To bardzo szybko, jesteś pewna, że się nie pomyliłaś?
Takie wyniki na niszowym biegu w warszawskim Międzylesiu? Nie pomyliłam się, ale jedyny sposób, żebyś się przekonał, to po prostu zapisanie się na bieg (śmiech). Silny pies, który kocha i umie biegać z człowiekiem plus szybki człowiek to przepis na prędkość światła. A że odwiedzają nas topowi zawodnicy, to można na te wyczyny popatrzeć.
Jakie psy mogą biegać?
Każdy pies (wykluczając rasy krótkoczaszkowe, o czym mówiłyśmy wcześniej) może biegać! Do tego zachęcamy, namawiamy i pokazujemy własnym, kundelkowym przykładem. A jak szybko, to zależy już od tego, czy nasz czworonóg w ogóle czerpie z tego przyjemność. Jeżeli widać, że lubi taką aktywność, to technika i komendy są do wyćwiczenia, a prędkość zależy już w zasadzie tylko od balastu na drugim końcu smyczy, czyli od człowieka.
Psy, nawet małe, są bardzo szybkie, i to człowiek zawsze będzie wolniejszy. Pies w tej parze to takie nitro – zawsze daje dodatkową moc i poprawia twój czas. Oczywiście jeśli mówimy o bieganiu ekstremalnie szybkim, to takich wyników nie bierze się prosto z kanapy. To ciężkie treningi i masa poświęceń – jak w każdej dyscyplinie sportowej. Jeśli pytasz o typ psa, to w profesjonalnym sporcie zaprzęgowym (canicrossie ale też bikejoringu, hulajnodze czy zaprzęgach) biegają miksy ras bardzo szybkich i wytrzymałych. Dużo jest wyżłów, ras pierwotnych, popularny jest też greyster, czyli taki folblut u psów – idealnie wyważony genetycznie ścigacz.
Od czego wiec zacząć? Bez czego w bieganiu z psem nie można się obyć?
Czy mówiłyśmy już, że od zapisania się na nasz bieg (śmiech)? Niezależnie od tego, jak biegamy z psem, czy biegnie on przed nami, obok czy z tyłu, trzeba pamiętać, że optymalne warunki dla psów to temperatura ok. 16 stopni i miękka nawierzchnia pod łapami. Nie można biegać z psem po asfalcie czy chodniku, dlatego nie popieramy zabierania psów na miejskie biegi, nie mówiąc już o psach zmuszonych do biegu przy rowerze. Po prostu nie wolno tego robić. Ponadto pies nie może biegać po posiłku ani nie powinien bezpośrednio po biegu jeść dużo – obie rzeczy grożą skrętem trzewi. Optymalny czas to trening godzinę po jedzeniu, po treningu należy odczekać kolejną godzinę, aż organizm dojdzie do spokojnego stanu. Pies musi być dobrze napojony, a rozumiemy przez to psa, który już wieczór wcześniej (w przypadku porannego biegania) ma kontrolowany stan nawodnienia i jest zachęcony do picia. Myślmy o nim jak o sobie – wypicie litra wody na pusty żołądek tuż przed bieganiem nie urządza naszych tkanek, raczej tylko obciąża żołądek.
Jeśli pies nie lubi pić, możemy go zachęcać, dolewając do wody oleju z łososia albo rosołu. Po biegu należy oczywiście zapewnić nieograniczony dostęp do wody i najlepiej też schłodzić ciało psa – super, jeśli mamy zbiornik wodny, w którym ten może się wykąpać i schłodzić mięśnie. Jeśli nie, to po prostu moczymy ręcznik i okładamy nim psa. Jeżeli pies biegnie przed nami i napędza naszą prędkość swoim wysiłkiem, to naszym zdaniem niestety nie można tego robić bez dobrego sprzętu – w pierwszej kolejności dla psa.
Ciągniecie człowieka to naprawdę duży wysiłek fizyczny, ale i psychiczny dla psa. Dlatego komfort ciągnięcia jest tak ważny, co zapewniają dobre szelki. Druga rzecz to smycz amortyzująca szarpnięcia i pas biodrowy dla człowieka, tak żeby pies ciągnął jego całą miednicę do przodu, a nie szarpał za kręgosłup gdzieś w okolicy lędźwi.
No dobra, wiemy już co nieco o technice, ale zdradź najważniejsze – co w tym jest takiego fajnego?
Uśmiechnięte pyski naszych psów! Sport wyzwala dopaminę nie tylko u ludzi. Wspólna aktywność, wypad do lasu, a potem najwyższy poziom teamworku to przepis na szczęście naszych psów. Podkreślamy – naszych psów. Jeśli twój pies jest przytłoczony taką aktywnością, po prostu zabierz go na długi, leśny spacer.
I dlatego nasza impreza w Międzylesiu nastawiona jest na różne formy aktywności z psami. W ten sposób coś dla siebie znajdą zarówno urodzeni biegacze, jak i spokojni spacerowicze. Nie zapomnijmy też o najważniejszym celu – bieg w Międzylesiu to zbiórka funduszy na rzecz Fundacji AST opiekującej się psami ras bullowatych i Ośrodka Koteria, który kastruje, sterylizuje i leczy koty miejskie.
Co roku przekazujemy im cały dochód, który reperuje fundacyjny budżet przed zimą. Na imprezę przyjeżdża też autokar psów ze Schroniska na Paluchu, które też mają wtedy swój wielki dzień z leśnym spacerem i prezentacją swoich wspaniałych charakterów wszystkim zainteresowanym adopcją.