- Nie czułam się najlepiej podczas biegu, nie układało się to kolorowo. Ostatnie dwieście trzeba było odpuścić, żeby przygotować się do jutrzejszego biegu - tłumaczyła Anna Wielgosz po nieudanych eliminacjach biegu na 800 metrów (więcej TUTAJ).
Polka zajęła w nich ostatnie miejsce z czasem 2:02.54 min i trafiła do repasaży - to nowość na igrzyskach i druga szansa dla zawodniczek, którym nie powiodło się w eliminacjach.
Zadanie było jednak niezwykle trudne. 24 biegaczki walczyły o zaledwie 6 miejsc premiowanych awansem. Do półfinału wchodziły jedynie zwyciężczynie poszczególnych biegów oraz tylko dwie z czasami.
Wielgosz początkowo trzymała się z tyłu stawki, ale zachowywała kontakt z czołówką. Drugie okrążenie rozpoczęła na szóstym miejscu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Bekhendowa niemoc Świątek. "To nie było jej koronne uderzenie"
Polka zaczęła tracić siły i jej strata do rywalek stawała się coraz większa. Dobiegła do mety jako siódma z mizernym czasem 2:05.77 min. Najlepsza okazała się Francuzka Anais Bourgoin z wynikiem 1:59.52 min.
- W piątek byłam pełna nadziei i optymizmu, bo powinno mi zostać mi więcej sił. Jestem po prostu rozczarowana, że nie podołałam i chciałabym przeprosić wszystkich, że zawiodłam - powiedziała Wielgosz w rozmowie z Eurosportem.
Wielgosz wyprzedziła tylko jedną zawodniczkę - Laylę Almasri z Palestyny (2:16.72 min.).
Czytaj także:
- "Niestety, to by było na tyle". Nie powalczy o medale
- Bez niespodzianki. Haratyk i Bukowiecki żegnają się z IO