Wydarzenia z finałowego biegu sprawiły, że na drugi plan zeszły wszystkie wcześniejsze konkurencje rozegrane podczas toruńskiego mityngu. Ewa Swoboda uzyskała czas 7,07 sekundy, który jest nie tylko nowym rekordem świata juniorek, ale także wyrównanym najlepszym osiągnięcia bieżącego roku na tym dystansie w gronie seniorek - równie szybko jak 18-letnia Polka pobiegła tylko Dafne Schippers, aktualna mistrzyni świata na 200 metrów.
Po swoim fantastycznym występie Swoboda była dosłownie oblegana przez dziennikarzy, z którymi dzieliła się wrażeniami z rekordowego biegu. - Nie mogę w to uwierzyć, że zegar pokazał 7,07 s. Naprawdę, to przeszło moje wszystkie oczekiwania. Myślałam, że może będzie z 7,12 s, choć już w eliminacjach pokazałam, że nawet po opoźnieniu startu jest szybko i dobrze. W finale to poprawiłam i jest 7,07 s. Stoją za tym godziny treningów, wylany pot, łzy, cierpliwość moja i trenerki. Rekord świata - do tego muszę się jeszcze przyzwyczaić, muszę się z tym przespać - komentowała sprinterka.
Swoboda nie była w Toruniu sama - tuż po biegu w pierwszej kolejności dziękowała najbliższym, którzy przyjechali wraz z nią na Copernicus Cup. - Był doping rodziców, trenerki, menedżera. Bieżnia w Toruniu jest naprawdę super. To jest najlepsza hala w Polsce i mam nadzieję, że będę tu biła kolejne rekordy oraz że będzie dalszy progres. Rezerwy jeszcze są, widać luz w bieganiu, nie ma "spiny".
Najważniejszym momentem tegorocznego sezonu halowego są mistrzostwa świata w Portland. Wiadomo jednak, że Swoboda tam nie wystąpi. - Te mistrzostwa mnie nie interesują, mówiłam to już tysiąc razy. Jest na nie trochę za wcześnie. Ktoś od nas może do Portland pojedzie i będzie walczył o medale, zobaczymy. Ja chciałabym pokazać się w Rio, na igrzyskach, bo to jest impreza docelowa - zadeklarowała nastoletnia biegaczka.
Swoboda nie ma wiele czasu na świętowanie rekordu. Wkrótce po zakończeniu mityngu już opuszczała Toruń. - Jadę do Spały, gdzie już w sobotę czeka mnie start w mistrzostwach Polski juniorek. Jestem trochę zmęczona, dojdzie do tego podróż. Raczej nie będzie więc kolejnego rekordu, nie liczmy też nawet na żadne 7,15 s - powiedziała nowa gwiazda polskiej lekkoatletyki.
Obejrzyj świetny bieg Polki:
{"id":"","title":""}
Mam nadzieję , że się nie wspomaga...