15 listopada w Atenach 41 śmiałków stanie na starcie morderczego wyścigu. Wyruszą do Sparty, pokonując dystans słynnego Spartathlonu. Ale na tym zabawa się nie zakończy. Biegacze tą samą trasą powrócą do stolicy Grecji. Łącznie przed nimi aż 490 km i prawie 7000 m przewyższeń.
To bieg ku czci Phidippidesa (w Polsce spotyka się także inne wersje - m.in. Filipides), ateńskiego posłańca, który w 490 r. p.n.e. udał się z Aten do Sparty, by prosić Spartę o pomoc w bitwie z Persami, do której doszło później pod Maratonem. Phidippides po krótkim odpoczynku wrócił do Aten, pokonując łącznie 490 km.
Jedynym Polakiem w stawce będzie Łukasz Sagan, jeden z najlepszych ultramaratończyków w naszym kraju. Do Grecji wyleciał we wtorek, a w piątek o godz. 6:00 (czasu miejscowego, w Polsce będzie 5:00) po raz drugi w karierze zmierzy się z dystansem, który wydaje się wręcz niewyobrażalny.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Pogoda zaskoczyła nawet Greków
Przed rokiem Sagan wygrał Authentic Phidippides Run, pokonując trasę w 75 godzin, 36 minut i 57 sekund. Rywalizacja toczyła się momentami w ekstremalnych warunkach.
- Trafiliśmy w najgorsze warunki z możliwych. Pogoda zaskoczyła samych organizatorów. Opady deszczu, a potem nawet śnieżyca. Nie było lekko. W pewnym momencie zaczął padać zimny deszcz, który bardzo mnie wychłodził. Roztrzęsiony zmierzałem przez kilka kilometrów do kolejnego punktu, żeby się ogrzać, przebrać i uspokoić. Liczę na to, że w tym roku pogoda będzie lepsza - mówi Łukasz Sagan w rozmowie z WP SportoweFakty.
Krakowianin przed piątą edycją biegu postawił sobie cztery cele sportowe. Cel numer jeden to zarazem plan minimum. - Jest nim ukończenie zawodów w limicie 104 godzin. Uważam, że jest to dużą sztuką, bo na tak długim dystansie i tak trudnej trasie w każdym momencie coś się może wydarzyć. Wystarczy wspomnieć mój ostatni start - bieg La Ultra The High w Himalajach, który zakończył się dla mnie przedwcześnie z powodu hipotermii - zauważa Łukasz Sagan.
Drugi cel to obrona tytułu sprzed roku. Wówczas Sagan pokonał innego biegacza z Polski Andrzeja Wereszczaka (dotarł do mety po ponad 80 godzinach). - Teraz walczę sam w narodowych barwach. Będę chciał godnie reprezentować nasz kraj - mówi.
Rekord dzierży kobieta!
Celem numer trzy jest pobicie rekordu trasy. Co ciekawe, należy on do... kobiety - Amerykanki Brendy Guajardo, która w 2016 r. pokonała 490 km w 74 godziny, 35 minut i 43 sekundy. - Już rok temu było blisko, ale w tak trudnych warunkach zabrakło mi godziny - przypomina Polak.
Sagan zakłada więc wynik poniżej 74 godzin, ale tak naprawdę chciałby dotrzeć do mety dużo, dużo szybciej. Czwarty cel jest szalenie ambitny - ukończenie Authentic Phidippides Run w 60 godzin!
- To ogromne wyzwanie, ale będę o to walczyć. Pierwszą część chciałbym przebiec poniżej 30 godzin. Moja życiówka ze Spartathlonu to 24 godziny i 51 minut, więc myślę, że jest to w zasięgu. Czy zamierzam spać w trakcie zawodów? Plan mam taki, że biegnę do momentu, aż organizm wymusi potrzebę snu. Rok temu miałem pierwszy kryzys na 190. kilometrze, ale było to spowodowane warunkami panującymi na trasie. Jeżeli nie będzie takiej potrzeby, to nie będę korzystać z luksusu, jakim jest sen - uśmiecha się.
Dwa cele, które będą pchać do mety
Oprócz celów sportowych Łukasz Sagan pomoże w Grecji innym. Ultramaratończyk weźmie udział w piątej akcji charytatywnej organizowanej przez Zakon Maltański.
Zakon zbiera fundusze na dwa cele. - Chcemy pomóc sfinansować wózek inwalidzki z napędem elektrycznym dla wspaniałej i dzielnej Agnieszki Bal. Zbieramy także środki na obozy dla niepełnosprawnej młodzieży organizowane przez Fundację Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie "Pomoc Maltańska" od 15 lat w Szczyrzycu, w Małopolsce. Dla niektórych są to pierwsze wakacje w życiu. Byłoby dobrze zebrać ponad 100 tys. zł i mocno wierzę, że wiele osób kupi taki "wirtualny bilet" i w ten sposób będzie kibicować jednemu z najlepszych polskich biegaczy długodystansowych. Każda wpłata jest potrzebna - były przelewy po 10 zł, a rekordzista przekazał w zeszłym roku 20 tys. zł - informuje Tomasz Tarnowski ze Związku Polskich Kawalerów Maltańskich.
- W zeszłym roku biegłem w Grecji tylko dla siebie, teraz cieszę się bardzo, że moje bieganie przyczyni się do czegoś dobrego. Wspomniane dwa cele charytatywne będą mnie pchały do mety - podkreśla na koniec Łukasz Sagan.
Udział Łukasza Sagana w Authentic Phidippides Run 2019 jest możliwy dzięki Sponsorowi Głównemu - firmie PKN ORLEN oraz Sponsorowi - marce DIVERSE. Cześć charytatywna jest w rękach kibiców.
Dla osób, które zechcą wesprzeć akcję, zamieszczamy numer konta.
Fundacja Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie "Pomoc Maltańska".
Nr rachunku bankowego PKO BP S.A.
51 1020 1156 0000 7602 0089 7512
[z zagranicy dodajemy z przodu PL]
Wszelkie informacje można znaleźć na stronach:
www.facebook.com/zakonmaltanski.ekstremalnie/
www.490.zakonmaltanski.pl
* * *
Łukasz Sagan to od wielu lat jeden z najlepszych polskich ultramaratończyków. Ma na koncie wiele zwycięstw w prestiżowych zawodach - m.in. Authentic Phidippides Run (2018), Euchidios Hyper Athlos, Delphi-Plataea-Delphi na dystansie 215 km (2019), Bieg 7 Szczytów w Lądku Zdroju na dystansie 240 km (2016, 2017), zawody 48-godzinne w Atenach (2016, 2017). Trzykrotnie (2015-17) ukończył Spartathlon, dwa razy na miejscu siódmym.
Zakon Maltański Ekstremalnie w czterech akcjach charytatywnych uzbierał 450 tys. zł, a także znaczną pomoc rzeczową dla fundacji. W jego projektach brali udział m.in. maratończycy Jerzy Skarżyński, Wojciech Ratkowski, triathlonista Robert Karaś, aktorka Karolina Gorczyca, dziesięcioboista Sebastian Chmara, 400-metrowiec Paweł Januszewski, windsurfer Przemek Miarczyński czy mecenas Andrzej Zwara.
Czytaj także: Biegi. 71-letnia Jeannie Rice pobiła rekord w maratonie. Niesamowity wynik!
Czytaj także: Historia Cliffa Younga - człowieka, który przebiegł 875 km w rekordowym czasie