3 godziny, 24 minuty i 48 sekund - tyle wynosi od niedzieli rekord świata w maratonie w żeńskiej kategorii 70-74 lata. Jeannie Rice z USA wyśrubowała w Berlinie własne osiągnięcie sprzed roku.
W 2018 r. Amerykanka pokonała dystans 42,195 km w Chicago w czasie 3:27:50. Teraz 71-latka urwała ponad trzy minuty. W Niemczech pokonała maraton w średnim tempie 4:51 min/km.
Rozpoczęła bardzo szybko, pierwszą połowę pokonała w 1:39:37, co zwiastowało atak na czas 3:20.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Iga Baumgart-Witan: Ten wynik to coś niewyobrażalnego!
- Na ostatnich pięciu kilometrach osłabłam, ale wiedziałam już wtedy, że mam ten rekord - powiedziała w rozmowie z "Runner's World". - W sumie cieszę się, że nie złamałam 3 godzin i 20 minut. Dzięki temu muszę dalej próbować.
Amerykanka w cuglach wygrała rywalizację w swojej kategorii wiekowej podczas maratonu w Berlinie. Kolejną rywalkę Verę Vigunante z Norwegii wyprzedziła o ponad 17 minut.
Rice ma w planach start w kolejnym maratonie - w marcu 2020 r. w Tokio. Wcześniej sprawdzi się w półmaratonie w Naples na Florydzie. Na tym dystansie także dzierży rekord świata w swojej kategorii wiekowej (1:37:07).
Zobacz także: Kenenisa Bekele blisko rekordu świata w maratonie. Zabrakło dwóch sekund
Zobacz także: Lekkoatletyka. Geoffrey Kamworor pobił rekord świata w półmaratonie