[tag=14444]
Adam Kszczot[/tag] jest daleki od swojej optymalnej formy. W tym sezonie legitymuje się czasem 1:47,20, co daje mu odległe miejsce nawet na polskiej liście wśród 800-metrowców. Kwalifikację olimpijską jednak ma i wydawało się, że Tokio będzie zwieńczeniem jego znakomitej kariery.
To scenariusz, który w ostatnich dniach mocno się oddalił. Kszczot był awizowany do startu w lekkoatletycznych mistrzostwach Polski, ale ostatecznie nie pojawił się w rywalizacji. Nie znamy powodów jego decyzji.
Stanowczo w jego sprawie wypowiedział się wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Tomasz Majewski. - Nie wystartował w mistrzostwach Polski, a był to występ obligatoryjny. Zatem nie będzie raczej brany pod uwagę jeśli chodzi o start w igrzyskach - przyznał w rozmowie ze sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"
Minimum olimpijskie na dystansie 800 metrów wypełniło pięciu reprezentantów Polski, ale maksymalnie trzech może wziąć udział w rywalizacji w Tokio. Wydaje się, że pewne miejsce mają Patryk Dobek i Mateusz Borkowski. Jeśli Kszczot rzeczywiście nie pojedzie do Japonii, trzecie miejsce najprawdopodobniej zajmie Marcin Lewandowski - o ile będzie chciał startować także na tym dystansie, bo priorytetem dla niego jest 1500 metrów.
Minimum na IO wywalczył także Krzysztof Różnicki, ale junior odpuszcza wyjazd do Tokio.
Czytaj także:
- Mistrzostwa Polski. Anita Włodarczyk wydarła srebro. Świetne wyniki płotkarzy
- Nie ma mocnych na Joannę Linkiewicz. Nieoczekiwane problemy Adama Kszczota