To dziesiąte złoto dla Norwegii podczas tegorocznych mistrzostw świata. Zawodnicy z "kraju Fiordów" prowadzili niemal od samego początku. Już na pierwszej zmianie zaatakował Hans Christer Holund. Jak przyznawali ich rywale w rozmowie z Eurosportem, było to spore zaskoczenie. Nikt nie spodziewał się, że Norwegowie ruszą tak szybko do przodu.
Systematycznie powiększali swoją przewagę i pod koniec dystansu Johannes Hoesflot Klaebo mógł sobie pozwolić na to, aby zwolnić i z flagą w rękach przekroczyć linię mety. Więcej działo się za jego plecami.
Niedługo po Norwegach atak przeprowadzili Finowie. Ten manewr im się opłacił, bowiem zmierzali na bezpiecznej drugiej pozycji i sięgnęli po swój pierwszy krążek w Planicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
Do samego końca trwała natomiast rywalizacja o brązowy medal pomiędzy Friedrichem Mochem i Julesem Lapierrem. Minimalnie lepszy okazał się ostatecznie reprezentant Niemiec.
O dużym pechu mogą mówić Włosi. Dietmar Noeckler upadł na pierwszej zmianie - w tym samym miejscu co dzień wcześniej Ebba Andersson i Rosie Brennan. Później Francesco de Fabiani musiał zmienić nartę i otrzymał od serwismena sprzęt innego producenta. Włosi stracili sporo czasu i dotarli do mety na dziewiątym miejscu.
Podobnie jak w rywalizacji kobiet, na liście startowej zabrakło reprezentacji Polski.
Wyniki sztafety 4x10 km mężczyzn:
Miejsce | Kraj | Czas |
---|---|---|
1. | Norwegia | 1:32:54.7 godz. |
2. | Finlandia | +46.9 s |
3. | Niemcy | +59.8 s |
4. | Francja | +1:00.5 min. |
5. | Kanada | +1:22.5 min. |
6. | Szwecja | +1:36.7 min. |
Czytaj także:
- Stocha stać na niezwykły wyczyn. "Zdarzały się takie przypadki"
- Ich rywalizacją żył cały świat. Kowalczyk zdradziła, co działo się poza kamerami