Dwukrotny olimpijczyk zginął w wypadku. Jego syn jest w szpitalu
W piątek (9 lutego) doszło do wypadku w tunelu Pecine. Jak potwierdził "Novi List" zginął w nim Antonio Racki, olimpijczyk. Miał 50 lat.
Racki zginął na miejscu, a do szpitala trafiły jeszcze trzy osoby. 23-letnia i 60-letnia trafiły na oddział ortopedii, natomiast 20-letnia na oddział chirurgii. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, o czym poinformował serwis 24sata. Jednym z rannych jest syn sportowca.
Antonio Racki był biegaczem narciarskim i dwukrotnie miał okazję wziąć udział w igrzyskach olimpijskich. Najpierw w Lillehammer w 1994 roku oraz cztery lata później w Nagano. W żadnym ze startów nie osiągnął znaczących sukcesów.
Co ciekawe, zakończył karierę w wieku 24 lat, bowiem Chorwacki Związek Narciarski nie miał funduszy na to, że by pomagać jego karierze. Racki po latach z sentymentem wspominał ten czas, mówiąc, że było to jego spełnienie marzeń.
Czytaj też:
Niewielu może się tym pochwalić. Oto wykształcenie Justyny Kowalczyk-Tekieli
Zmiana w harmonogramie przed konkursem duetów