W biegach narciarskich seniorskiej elity do zdobycia są cztery rodzaje laurów - mistrzostwo olimpijskie, mistrzostwo świata, Puchar Świata, a także wygrana w Tour de Ski. Marit Bjoergen rozpoczęła kompletowanie trofeów już w 2003 roku, gdy na trasach w Val di Fiemme po raz pierwszy w karierze mogła cieszyć się z tytułu mistrzyni świata, zdobytego wówczas w sprincie. Dwa lata później do swojej listy dopisać mogła także pierwszą w karierze Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
[ad=rectangle]
Igrzyska w Turynie nie przyniosły Norweżce złotego medalu. Na olimpijskie tytuły przyszło jej czekać do Vancouver, gdzie triumfowała trzykrotnie. Od tej pory miała już trzy z czterech trofeów, jednak ostatnie brakujące było bardzo trudne do zdobycia. Bjoergen wielokrotnie rezygnowała z występu w Tour de Ski, a gdyż już startowała to bez powodzenia - najbliżej sukcesu była w sezonie 2011/2012, lecz wtedy na Alpe Cermis pokonała ją Justyna Kowalczyk.
W niedzielę Bjoergen dopięła jednak swego i po raz pierwszy w karierze była najlepsza w Tourze. Historia zatoczyła więc w pewnym sensie koło, gdyż triumf został wywalczony na Alpe Cermis, a więc w Val di Fiemme, tej samej włoskiej dolinie, gdzie Norweżka pierwszy raz dwanaście lat wcześniej cieszyła się z mistrzostwa świata.
Norweżka ma już na koncie komplet trofeów, ale dokonała tego jako druga w historii. Pierwszą zawodniczką z takim osiągnięciem jest Kowalczyk.
Justynie udało się tego dokonać w 2010 roku. Czytaj całość
Nie wierzę w "czystość" Norweskich biegaczek.