Podczas czwartkowego spotkania z mediami w Holmenkollen Norweżka odpowiadała na pytania i komentowała sprawę swojej wpadki daleko szerzej niż w trakcie pierwszej takiej konferencji przed dwoma tygodniami. Tym razem szczerze przyznała, że nie brakowało u niej myśli dotyczących porzucenia sportu i zajęcia się czymś innym.
- Muszę powiedzieć, że są lepsze ale i gorsze momenty. Dzień, gdy dziewczyny wyjeżdżały na zgrupowanie do Val Senales, był bardzo dziwny. To świetna ekipa, przecież to również dzięki nim zaszłam tak daleko i tyle osiągnęłam. Do Val Senales przez ostatnie dziesięć lat jeździłam zawsze, więc teraz było mi ciężko. Wiem jednak, że to przetrwam i wrócę, choć wcześniej wcale nie byłam tego pewna. Będę znów walczyć o medale dla Norwegii - powiedziała Johaug przyznając, że zastanawiała się nad zakończeniem kariery.
- Jest bez koleżanek z kadry, to dla niej szok, to dowód jak wiele ten sport dla niej znaczy. Jestem jednak pewny, że jeszcze ją zobaczymy na trasach, choć teraz nie wiemy nawet ile potrwa jej kara - skomentował Torgeir Bjoern, były norweski narciarz, olimpijczyk z 1988 roku, obecnie ekspert telewizyjny.
- Widać jej determinację i pewność, że musi wrócić. Wierzę, że jeszcze ją zobaczymy na czele, z norweską flagą, zdobywającą dla kraju kolejne medale - dodał Fredrik Aukland, również ekspert telewizji NRK.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"