Justyna Kowalczyk: Myślałam, że nikt już mnie w biegach nie zobaczy

Justyna Kowalczyk zaczyna przedostatni sezon w karierze. - Głównym celem jest bieg na dziesięć kilometrów klasykiem na mistrzostwach w Lahti - mówi Polka "Przeglądowi Sportowemu".

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Justyna Kowalczyk Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Nasza biegaczka ma już za sobą pierwsze zimowe starty w Pucharze FIS. Kowalczyk kilka dni temu wygrała w Muonio sprint oraz wyścig na pięć kilometrów stylem klasycznym. To dobry prognostyk przed rozpoczęciem Pucharu Świata.

- Dziś na pewno nie jestem najbardziej świeżym sportowcem świata. Nie czuję się jednak tak zmęczona, jak na początku poprzedniego sezonu. Pokazują to wyniki badań krwi i wydolności, ale też moje samopoczucie. Justyna dzisiaj i rok temu to dwie inne osoby - podkreśla Kowalczyk w rozmowie z "PS".

Polka przyznaje też, że na początku roku miała chwile zwątpienia. - Podczas Tour de Ski myślałam, że doczołgam się do końca sezonu i więcej nikt mnie już nie zobaczy w wyczynowych biegach. A jednak się rozkręciłam i mi się spodobało - mówi. - Dobrze, że nie pieprznęłam zawodowymi nartami.

Ten sezon będzie dla Kowalczyk wyjątkowy. Polka występy w PŚ będzie przeplatać startami w zawodach niższej rangi. Nasza zawodniczka skupi się na startach techniką klasyczną. "Łyżwy" w jej planach prawie nie ma. Głównym celem na przyszły rok jest start na mistrzostwach świata.

A na kolejny - trzydzieści kilometrów techniką klasyczną podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczang. Ostatnie wielkie wyzwanie w karierze.

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)
Czy Justyna Kowalczyk zdobędzie medal na IO w Pjongczang?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×