Podczas inauguracji Pucharu Świata w Kuusamo Kalla doznała nagle migotania przedsionków serca. Do mety dotarła z wielkim trudem na jednym z ostatnich miejsc i zdecydowała, że uda się na badania lekarskie. W klinice w Sztokholmie stwierdzono, że problemy kardiologiczne nie są poważne i Szwedka może kontynuować swoją karierę.
Kalla opuściła dwa kolejne weekendy Pucharu Świata, ale wzięła udział w sobotnim biegu w ramach Pucharu Skandynawii. W słabszej obsadzie odniosła zwycięstwo. - To było niesamowite szczęście - móc znowu założyć plastron z numerem startowym. W międzyczasie dostałam wiele ciepłych słów i znaków miłości od kibiców- powiedziała po zawodach w Lillehammer.
- Charlotte mówiła mi, że wszystko jest ok. Organizm zniósł wysiłek dobrze, mogła biec tak jak chciała. Sytuacja jest więc bezpieczna, może trenować i startować dalej - dodał Per Andersson, lekarz szwedzkiej kadry.
W przyszły weekend Kalla nie wystąpi w Pucharze Świata w La Clusaz, ale ma zamiar wrócić na Tour de Ski. Pierwotnie planowała zrezygnować z tych zawodów, jednak opuszczenie wielu ostatnich pucharowych biegów sprawiło, że teraz chce nadrobić startowe zaległości.
ZOBACZ WIDEO Małysz, Stoch, Kowalczyk i... Jan Paweł II. Niezwykła ekspozycja Wojciecha Fortuny