W polskich biegach narciarskich kończy się piękna era. Justyna Kowalczyk już wcześniej zapowiadała zakończenie kariery po tym sezonie. Polka chciała jeszcze zdobyć medal olimpijski, ale w Pjongczangu to się nie udało. Sportowe niepowodzenie nie skłoniło jej do zmiany decyzji, co potwierdziła w rozmowie z portalem sport.pl.
Polka niechętnie mówi o swojej przyszłości. Decyzję w tej sprawie ma ogłosić prezes PZN Apoloniusz Tajner.
Justyna Kowalczyk: już biegnąc przed igrzyskami w Planicy wiedziałam, ze to mój ostatni w życiu Puchar Świata. Wątpię ze to się zmieni. Mistrzostwa świata? Tylko jeśli sztafeta mnie będzie potrzebować. Moja nowa rola? Ogłosi ja prezes Tajner. Więcej niedługo w @sportpl
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) 23 marca 2018
Fani próbowali sami dowiedzieć się, jaką funkcję będzie pełnić wybitna biegaczka. Sugerowali, że pójdzie w ślady Adama Małysza, który został dyrektorem skoków narciarskich i w tej roli spisuje się bardzo dobrze. Kowalczyk jednak rozwiała wątpliwości, gdy odpowiedziała na taką sugestię.
Nie
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 23 marca 2018
ZOBACZ WIDEO Stefan Hula. "Nie miał za co żyć. Z żoną zaczęli szyć stroje"