"Najszybsza trenerka na świecie". Spiker zawodów docenił Justynę Kowalczyk
Asystentka trenera kadry polskich biegaczek, Justyna Kowalczyk, w niedzielę wygrała w Saariselce bieg na dystansie 10 km techniką klasyczną. Polka została okrzyknięta "najszybszą trenerką świata".
Asystentka trenera Aleksandra Wierietielnego, zadowolona z wysokiej formy, wrzuciła do sieci zdjęcie z podium dzisiejszego wyścigu. "Spiker dziś mówił: najszybsza trenerka na świecie" - napisała Kowalczyk w komentarzu do fotografii, udostępnionej na Twitterze.
Spiker dziś mówił: najszybsza trenerka na świecie
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 18 listopada 2018
10km klasykiem. pic.twitter.com/pzEu7w5Onl
Wyższość 35-letniej Polki w Saariselce musiały uznać: druga na mecie Jelena Kołomina z Kazachstanu (strata 41.6 sekundy) i trzecia Anastazja Kiriłłowa z Białorusi (+1:03.9). Bardzo dobrze wypadły podopieczne Wierietielnego i Kowalczyk. Na czwartej pozycji uplasowała się Monika Skinder (+1:09.1). Piąta była Izabela Marcisz (+1:13.7), a siódma Urszula Łętocha (+1:25.7).
"Fajnie jeszcze pobiegać dość szybko! Ale jeszcze fajniej, bo czasowo byłam dzisiaj tak naprawdę 3! Najlepsza juniorka Iza Marcisz włożyła mi 15 sekund na 5 km łyżwą. Przegrała z Teresą Stadlober tylko 10 sekund! Całe juniorskie podium nasze! A sprint wygrała M. Skinder, 3. U. Łętocha! - pisała Kowalczyk na TT po sobotnich biegach w Finlandii.
ZOBACZ WIDEO Spokojny Kubacki pewny formy Polaków. "Możemy skakać jeszcze lepiej"
Redakcja WP SportoweFakty na Instagramie, śledź nasze STORIES!
Komentarze (2):
Szkoda tylko, że tutaj dziennikarze, piszą praktycznie tylko o Kowalczyk, która jest trenerką, a nie czynną zawodniczką, jak sama mówi, a nie o naszych paniach. Dziewczyny z biegu na bieg poprawiają życiówki, biją się o miano najlepszej, napędzają wzajemnie, ciągle mocno zbijają FIS Punkty, które uprawniają do startów w PŚ. Zresztą jak to dobrze określiła Justyna to już są inne osoby niż pół roku temu, takie które pracują, nie narzekają i mają jasno określony cel.
Oczywiście, że im jeszcze daleko do światowej czołówki, dzielą je nawet od równolatek ze Skandynawii lata świetlne. Przykładowo taka Fossenholm (Norweżka) ma 17 lat, a już wygląda jak mała Marit, budowa i technika to niemal kalka. Zresztą trenerzy ją nazywają przyszłą Bjoergen, na Mistrzostwach Norwegii ostatnio przegrała w tym wieku tylko 2 min z Johaug, a 20 sekund z Weng. Celem jest MŚJ 2021 w Zakopanym, żeby tam już być w czołówce juniorskiej świata i walka o ósemkę w sztafecie na IO 2022.
Norwegowie mają (w innym biegu) najszybszą po dyskwalifikacji.