[tag=48553]
Ewa Swoboda[/tag] jest w życiowej formie, czego dowody widzieliśmy na Halowych Mistrzostwach Europy w Glasgow, z których wróciła ze złotym medalem w biegu na 60 metrów.
Lekkoatletka sama przyznała, że jedną z przyczyn jej świetnego biegania jest lepsze odżywanie się i mniej kilogramów. - Moja dieta nazywa się MŻ, czyli mniej żreć, po prostu - wyznała po powrocie ze Szkocji.
Na jej słowa zareagowała na Twitterze Justyna Kowalczyk. Wybitna polska biegaczka narciarska przyznała całkowitą rację młodszej koleżance.
Znakomita impreza lekkoatletyczna w Polsce
"Każdy sportowiec, który musi dbać o wagę, wcześniej czy później dorasta do tego, że "mniej żreć" to jedyna skuteczna dieta I żadne cuda, L-karnityny, ziółka itd nie pomagają. Pomaga tylko ujemny bilans energetyczny. Łatwe, ale jak trudno utrzymać" - napisała Kowalczyk.
Każdy sportowiec, który musi dbać o wagę, wcześniej czy później dorasta do tego, że "mniej żreć" to jedyna skuteczna dieta
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 8 marca 2019
I żadne cuda, L-karnityny, ziólka itd nie pomagają. Pomaga tylko ujemny bilans energetyczny. Łatwe, ale jak trudno utrzymać pic.twitter.com/Sx4YspxIC3
36-latka wciąż utrzymuje znakomitą sylwetkę i mimo że pełni funkcję asystentki pierwszego trenera reprezentacji Polski w biegach, potrafiła zbudować formę pozwalającą ją na udział w MŚ w Seefeld.
Słowa Swobody rozśmieszyły dziennikarzy
ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Ewa Swoboda nie była świadoma swojego wielkiego sukcesu. "Myślałam, że jestem 2. albo 3."