Decyzja Trybunału Konstytucyjnego o tym, że dokonywanie aborcji eugenicznej jest niezgodne z konstytucją wywołała ogromne protesty w całej Polsce. Na ulice miast wyszły kobiety, które prowadzą protesty i domagają się wycofania władz z decyzji o zakazie aborcji. Dyskusja trwa także w sieci.
Przekonała się o tym Justyna Kowalczyk, która wyraziła wsparcie protestującym kobietom. Pod jej wpisem pojawił się komentarz, w którym jedna z internautek zasugerowała, że Kowalczyk usunęła ciążę. "Ależ mi wstyd za ciebie egoistko! Myślisz, że jak ty usunęłaś żywą istotę boską to wszystkie muszą to robić?!" - napisała internautka.
Kowalczyk straciła cierpliwość i zamieściła kolejny post w mediach społecznościowych, w którym domaga się oficjalnych przeprosin od internautki. W przeciwnym razie sprawę skieruje do sądu.
"Wystarczy tych podłych kłamstw i pomówień. Jeśli nie zostanę oficjalnie przeproszona, jutro zgłaszam tą wstrętną zakłamaną osobę do prokuratury. Podłość podłością, ale na pomówienia są paragrafy. Jest pani zupełnym zerem" - napisała Kowalczyk.
W 2014 roku Justyna Kowalczyk w poruszającym wywiadzie udzielonym Pawłowi Wilkowiczowi z "Gazety Wyborczej" wyznała, że straciła dziecko. Była w ciąży, poroniła podczas pobytu na obozie treningowym. Długo zmagała się z depresją.
Czytaj także:
Skoki. 9. medal, pierwsze złoto - Gregor Deschwanden mistrzem Szwajcarii. Brąz Simona Ammanna, upadek Killiana Peiera
Skoki narciarskie. Organizatorzy zawodów PŚ mają kłopot. "Nie jest to możliwe, żeby co chwilę badać zawodników"