Norweska biegaczka zachwyciła fanów... wrażliwością. "Cieszy mnie szczęście innych"

Heidi Weng podbiła serca kibiców. Norweżka, która na ostatnim etapie Tour de Ski straciła drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, zachwyciła fanów... wrażliwością. Weng przyznała bowiem, że łzy, którymi zalała się po zakończeniu cyklu, nie były wcale łzami rozpaczy. - Nie płakałam dlatego, że źle spisałam się podczas biegu. Jestem człowiekiem, którego cieszy szczęście innych. Popłakałam się z powodu triumfu Marit Bjoergen w Tour de Ski. Zasłużyła na ten sukces - zdradziła Weng w rozmowie z NRK. Brązowa medalistka olimpijska z Soczi przyznała również, że nie marzy o roli liderki kadry. Weng dużo lepiej czuje się, gdy może wykonywać swoją pracę, będąc w cieniu Marit Bjoergen i Therese Johaug.

Komentarze (0)