- Po dwunastu wcześniejszych [medalach olimpijskich i mistrzostw świata - przyp. red.] ten smakuje jeszcze lepiej, bo siłą tej dyscypliny, dyscypliny której właściwie nie ma [w Polsce - przyp. red.], jest drużyna - powiedziała Justyna Kowalczyk. Biegaczka wspólnie z Sylwią Jaśkowiec zajęła trzecie miejsce w sprincie drużynowym na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Falun. Kowalczyk dodała, że kibice mogą się spodziewać dobrego występu kobiecej sztafety. - Cieszę się, że mogłam pomóc Sylwii. Następny krok należy do pana prezesa [Polskiego Związku Narciarskiego - przyp. red.]. Jestem pewna, że po sukcesie drużynowym już na pewno i w końcu będziemy mieli trasę nartorolkową - stwierdziła z przekąsem mistrzyni olimpijska z Soczi. - Prosimy media o wsparcia - dodała Jaśkowiec.