Reprezentacja uchodźców i migrantów po raz pierwszy wzięła udział w igrzyskach olimpijskich w 2016 roku w Rio de Janeiro, ale długo nie mogła zdobyć upragnionego medalu. Oczekiwanie dobiegło końca w niedzielę (4 sierpnia) podczas IO w Paryżu za sprawą bokserki Cindy Ngamby.
W tym dniu 25-letnia zawodniczka pokonała na punkty niejednogłośną decyzją Francuzkę Davinę Michel. Tym samym awansowała do półfinału w kategorii do 75 kilogramów, a to zgodnie z obowiązującymi przepisami gwarantuje co najmniej brązowy, ponieważ w przypadku porażki nie są rozgrywane walki o 3. miejsce.
- To znaczy dla mnie cały świat. Mam nadzieję, że w następnej walce będę mogła zmienić kolor mojego medalu - powiedziała szczęśliwa Ngamba, cytowana przez oficjalną stronę igrzysk w Paryżu. Jej przeciwniczką w półfinale będzie w czwartek Panamka Atheyna Bylon.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ten obrazek z Paryża zapadnie mu w pamięci. "Ikoniczne"
Jak poinformował "The Guardian", Ngamba pochodzi z Kamerunu, ale w 2009 roku wraz z rodzicami opuściła ten kraj i udała się do Wielkiej Brytanii. Do swojej ojczyzny nie chce wracać, ponieważ jest homoseksualistką, a w Kamerunie jest to karane jak przestępstwo.
Ngamba nie posiada obywatelstwa Wielkiej Brytanii, dlatego nie mogła startować w igrzyskach olimpijskich pod brytyjską flagą. Zdecydowała się więc na występ w reprezentacji uchodźców. Jednak brytyjska federacja cały czas mocno ją wspiera.
- Chcę powiedzieć uchodźcom na całym świecie: pracujcie ciężko, nie przestawajcie się starać, a osiągniecie wszystko - dodała zawodniczka rywalizująca w boksie olimpijskim.
MKOl zdecydował się powołać reprezentację uchodźców i migrantów, aby zwrócić uwagę na toczące się wojny i inne problemy w różnych częściach świata. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu Ngamba pełniła funkcję chorążej.
Czytaj także:
Od łez rozpaczy do radości. Świątek ma medal!
"Z przykrością muszę poinformować". Iga wycofuje się z turnieju