Ujawniła, w co zainwestuje pieniądze za medal z Paryża

Instagram / Na zdjęciu: Julia Szeremeta
Instagram / Na zdjęciu: Julia Szeremeta

Julia Szeremeta na igrzyskach olimpijskich zdobyła srebrny medal, a dodatkowo zarobiła niezłe pieniądze. Polska pięściarka zdradziła w "Super Expressie", jak zamierza je inwestować.

W tym artykule dowiesz się o:

Igrzyska olimpijskie Paryż 2024 przeszły do historii. Tej imprezy na pewno nie zapomni do końca życia Julia Szeremeta. Polka sprawiła wielką niespodziankę, zdobywając srebrny medal w boksie. Dopiero w finale musiała uznać wyższość Lin Yu-Ting z Tajwanu.

Porażka nie zmienia faktu, że 20-latka z Polski stała się wielką gwiazdą. W dodatku za medal nieźle zarobiła. Łącznie z różnych źródeł na jej konto wpłynie około 300 tys. złotych. Do tego dochodzi diament, obraz, voucher na wakacje, a nawet nowe mieszkanie od dewelopera.

Szeremeta przeżywa piękne chwile, ale musi też podejść do wszystkiego z rozwagą. Wygląda jednak na to, że pięściarka jest świadoma zagrożeń i już ma plan, jak zainwestować pieniądze, które zarobi dzięki olimpijskiemu medalowi.

ZOBACZ WIDEO: Nowa bohaterka Polaków. Taka była od najmłodszych lat

- Na pewno zainwestuję pieniądze. Najlepiej pewnie będzie w nieruchomości. W momencie, gdy zainwestuję, powiedzmy w te nieruchomości, to już będę miała jakąś przyszłość i nie będę musiała się bać, co będzie za ileś tam lat - przyznała w "Super Expressie".

Wspominaliśmy już o mieszkaniu, które Szeremeta dostanie od dewelopera. Początkowo taka nagroda była przewidziana tylko dla polskich sportowców, którzy w Paryżu zdobędą złoto. Sponsor ostatecznie zmienił zdanie i w ten sposób nagrodził także sportsmenki, które wywalczyły srebro (żaden mężczyzna nie zdobył srebra w zawodach indywidualnych).

Polska pięściarka z nieruchomością będzie mogła zrobić, co tylko zechce. Julia jeszcze nie podjęła decyzji, czy po oddaniu mieszkania do użytku sama w nim zamieszka.

"Cały czas to się powtarza". Szeremeta raz na zawsze ucięła spekulacje >>
Nagroda jeszcze wyższa. Chwali się czekiem, widać kwotę >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty