Hiszpania od kilku dni walczy ze skutkami tragicznej powodzi, która dotknęła niektóre regiony kraju. Szacuje się, że w jej wyniku życie straciło ponad 200 osób. Zniszczenia są ogromne, a media społecznościowe obiegło wiele zdjęć i nagrań przedstawiających miasta, które znalazły się pod wodą.
Nie dziwi więc fakt, że powódź jest tematem numer jeden w hiszpańskich mediach. Niestety, przekazy z "terenu" nie zawsze są rzetelne. Manipulacji dopuścił się bowiem Rubén Gisbert, reporter programu "Horizonte". W Polsce sprawę nagłośnił Mateusz Święcicki.
Gisbert pojawił się na wizji w środowy wieczór, by przeprowadzić relację z jednego z miast dotkniętych powodzią. Całe jego spodnie ubrudzone było błotem, co miało wskazywać na skalę zniszczeń dokonanych przez żywioł. Prawda okazała się jednak inna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
W mediach społecznościowych szybko rozpowszechniło się nagranie wykonane przez mieszkańca budynku, obok którego Gisbert prowadził swoją relację. Na krótkim materiale wykonanym z okna widać, że operator w pewnym momencie wyłączył kamerę, a dziennikarz odszedł nieco na bok i upadł na kolana, celowo brudząc spodnie. Prawdopodobnie chciał dzięki temu zwiększyć dramaturgię swojej relacji.
Święcicki udostępnił na swoim profilu w serwisie X nagranie przedstawiające ten incydent. Skomentował je wyrażającą zdumienie emotikoną. Materiał zamieszczamy poniżej. Zastanawiające zachowanie hiszpańskiego dziennikarza widać w okolicach 50 sekundy.
Nagranie wywołało wielkie poruszenie w całej Hiszpanii. Środowa emisja "Horizonte" zyskała bowiem rekordową oglądalność na poziomie 1,3 miliona widzów. Całe zdarzenie skomentował w mediach społecznościowych gospodarz programu, Iker Jimenez.
"Jestem zakłopotany. Nagranie z Rubenem Gisbertem, osobą, która się tam urodziła, sprawiło, że mój dzień stał się gorzki. Niszczy godną pochwały pracę, którą wykonujemy. Nie zasługujemy na to. Gwarantuję, że podejmę odpowiednie kroki" - napisał w serwisie X. Na udostępnionym przez siebie nagraniu zapewniał również, że nie nakłaniał swoich reporterów do tego typu zachowań.