MMŚ w Kielcach. Jakub Straszewski przed ogromną szansą. Może pobić Gołotę

Materiały prasowe / PZB / Na zdjęciu: Jakub Straszewski (z prawej)
Materiały prasowe / PZB / Na zdjęciu: Jakub Straszewski (z prawej)

Przed wielką szansą w piątkowy wieczór stanie Jakub Straszewski. Polski pięściarz będzie walczył w finale Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Kielcach o złoty medal.

W tym artykule dowiesz się o:

Fenomenalnie dla polskich pięściarzy przebiega turniej Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Kielcach. Ze świetnej strony zaprezentowały się polskie pięściarki, które zdobyły siedem medali - dwa srebrne oraz pięć brązowych. W walce o medale pozostał tylko jeden zawodnik - Jakub Straszewski.

Młody pięściarz, który trenuje na co dzień w klubie Champion Włocławek, to objawienie kieleckiego turnieju. Od samego początku wiadomo było, że siłę polskiej reprezentacji będą stanowiły kobiety, jednak dojście do finału przez Straszewskiego to wielkie, pozytywne zaskoczenie.

W trakcie turnieju Polak wygrał już cztery pojedynki. W poniedziałek, 19 kwietnia reprezentant Polski pokonał 3-2 Uzbeka Amirszoka Samadowa, zapewniając sobie medal. W półfinale Straszewski zwyciężył Hindusa Vishalem Guptę 5:0 (30-27, 30-27, 29-28, 29-28, 29-28).

Piątkowy pojedynek finałowy będzie dla młodego zawodnika z Polski z całą pewnością najważniejszym starciem w karierze. W podobnym miejscu w 1985 roku był Andrzej Gołota, który został srebrnym medalistom młodzieżowych mistrzostw świata. Przed Straszewskim ogromna szansa, by na zawsze zapisać się w historii polskiego boksu olimpijskiego.

Program walki finałowej Polaka:

Mężczyźni - piątek, 23 kwietnia
- godzina 18:00, 91 kg Jakub Straszewski (Champion Włocławek) - Jorge Luis Felimon Lobaina (Kuba)

Transmisję z zawodów przeprowadzi telewizja TVP Sport.

Zobacz także: MMŚ w Kielcach. Porażka w finale Natalii Kuczewskiej. Polka wicemistrzynią świata

Zobacz także: Marcin Held - Natan Schulte. Bukmacherzy wskazali wyraźnego faworyta

ZOBACZ WIDEO: Karolina Kowalkiewicz wraca do klatki UFC po fatalnej kontuzji. "To nie będzie pożegnalna walka"

Komentarze (0)