Smutne wiadomości napłynęły z Kolumbii. W walce dwóch niepokonanych wówczas zawodników wagi junior półśredniej doszło do tragicznego w skutkach nokautu.
Walka Jose Munoz (9-0, 7 KO) - Luis Quinones (10-1, 6 KO) miała pokazać, który z młodych pięściarzy ma przed sobą bardziej świetlaną przyszłość. Starcie od początku było niezwykle efektowne, ale na 30 sekund przed końcem ostatniej, ósmej, rundy Munoz wyprowadził nokautujący cios.
25-letni Luis Quinones padł nieprzytomny na matę. To jednak był dopiero początek dramatu. Kolumbijczyk został przewieziony do szpitala, w którym wprowadzono go w stan śpiączki. Lekarze przez pięć dni walczyli o życie Kolumbijczyka. Niestety ostatecznie w czwartek młody pięściarz zmarł w skutek wylewu krwi do mózgu.
"Wyprzedziłeś nas mój kochany bracie. Teraz jesteś na kolanach u ojca niebios, którego wielbiłeś i któremu służyłeś. Kocham Cię mój bracie. Luis Quinones na zawsze w naszych sercach" - pożegnał brata w mediach społecznościowych Leonardo Quinones.
Kolumbijskie media cytują również 21-letniego Jose Munoza, z którym walczył Luis Quinones. Ten również nie kryje tego, iż jest załamany obrotem spraw.
- Nigdy bym nie przypuszczał, że spełnienie marzeń bardzo szybko przerodzi się w najgorszy koszmar - skomentował Munoz.
Zobacz także: Szpilka znów zszokował
Zobacz także: Usyk zdradził, co powiedział mu Fury