Ostatnia runda. Sędzia przerwał walkę po tym, co ujrzał

Twitter / Filip Hrgović pokonuje Demseya McKeana
Twitter / Filip Hrgović pokonuje Demseya McKeana

Takie wydarzenie fani boksu lubią wyjątkowo. Na gali w Londynie mogliśmy zobaczyć aż cztery pojedynki wagi ciężkiej. Oprócz Anthony'ego Joshuy na ringu pojawili się m.in. Dereck Chisora, Joshny Fisher, Gerald Washington czy Filip Hrgović.

Podczas gali w Londynie oczy fanów na całym świecie zwrócone były w kierunku walki wieczoru. Nic zresztą dziwnego, ponieważ Anthony Joshua i Robert Helenius to ścisłą światowa czołówka. Początkowo to starcie nie zachwycało, ale zakończyło się w imponujący sposób (więcej TUTAJ). Jednakże to nie była jedyna walka oddająca hołd legendarnej wadze ciężkiej. Fani mogli jeszcze śledzić trzy takie pojedynki.

Pierwszym było starcie brytyjskiej nadziei wagi ciężkiej Johnny'ego Fishera. Jego rywalem był solidny Harry Armstrong. Walka zaczęła się imponująco, bowiem Fisher miał rywala na deskach już po... 11 sekundach. Armstrong jeszcze jednak wstał i próbował walczyć z faworytem. To wychodziło mu całkiem nieźle do 4. rundy. Od tego momentu był już w poważnych tarapatach. Ostatecznie Fisher skończył rywala w 7. rundzie. To właśnie wtedy ponownie obalił go na deski, rozciął mu łuk brwiowy i gdy ten wstał to ponownie rzucił się do ataku. Narożnik Armstronga nie miał innego wyjścia niż rzucić ręcznik na znak poddania.

Dosyć niespodziewanie potoczyło się starcie Derecka Chisory z Geraldem Washingtonem. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku był Brytyjczyk, który słynie ze swojego eksplozywnego stylu walki. Tak też zaczęło się to starcie. Chisora zaczął mocno ofensywnie, ale paliwa w baku nie starczyło mu na zbyt wiele. Z czasem Amerykanin zaczął odpowiadać i na tle wolnego Chisory wyglądał bardzo dobrze na nogach.

Drugą część starcia zdecydowanie lepiej wytrzymał pogromca Artura Szpilki, który miał nieco więcej sił. Washington już był niemalże całkowicie stateczny i niewiele lepszy Brytyjczyk to wykorzystał. Ostatecznie "The War' wygrał jednogłośnie na punkty. Trudno jednak oczekiwać, aby był już on realnym zagrożeniem dla czołówki wagi ciężkiej.

Duże oczekiwania były również wobec walki Filipa Hrgovicia z Demseyem McKeanem. Australijczyk mimo wielu wygranych ciągle był nieznany szerszej publiczności, dlatego pojedynek z uznanym Chorwatem był dla niego szansą na wejście do czołówki wagi ciężkiej. Tak się jednak nie stało.

Hrgović dominował walkę w swoim, niezbyt imponującym, stylu. Systematycznie punktował rywala, ale nie zanosiło się na nic wielkiego. Aż do 12. rundy. Wówczas niespodziewanie Chorwat ruszył z ofensywą. Najpierw trafił rywala mocnym prawym sierpowym i dążył do zasypania Australijczyka kolejnym gradem ciosów. Sędzia zdecydował się oszczędzić zdrowie McKeana i zakończył walkę przed czasem.

Wyniki gali boksu zawodowego w Londynie:

Anthony Joshua (26-3) pok. Roberta Heleniusa (32-5) przez KO w 7. rundzie
Dereck Chisora (34-13) pok. Geralda Washingtona (20-6-1) jednogłośną decyzją punktową
Filip Hrgović (16-0) pok. Demseya McKeana (22-1) przez TKO w 12. rundzie
Johnny Fisher (10-0) pok. Harry'ego Armstronga (5-2-1) przez TKO w 7. rundzie
Campbell Hatton (13-0) pok. Toma Ansella (10-5) jednogłośną decyzją punktową
Brandon Scott (6-0) pok. Louisa Normana (14-14-1) jednogłośną decyzją punktową
Maisey Rose Courtney (4-0) pok. Gemmę Ruegg (7-8) jednogłośną decyzją punktową
George Liddard (4-0) pok. Basa Oosterweghel (5-2) jednogłośną decyzją punktową

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze

Zobacz także: Legenda rozbita przez youtubera
Zobacz także: Hajto wściekły po gali Clout MMA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty