Na początku grudnia Mateusz Masternak stanął przed wielką szansą wywalczenia tytułu mistrza świata. I w starciu z faworyzowanym Chrisem Billamem-Smithem radził sobie doskonale.
Po siedmiu rundach pewnie prowadził, ale na ósmą nie wyszedł. Nie był w stanie kontynuować pojedynku, z powodu urazu.
"Takiego bólu jeszcze w ringu nie czułem" - napisał później na Facebooku. "Prawdopodobnie podczas szarpaniny w klinczu pozrywały mi się mięśnie międzyżebrowe" - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Brutalne słowa nt. polskiego pięściarza. "To powinien być absolutny koniec"
Czas jednak goi rany, a 36-latek jest gotowy do kolejnego wyzwania. "KBN34: Już 20 kwietnia do ringu wraca Mateusz Masternak i to u siebie w mieście!" - poinformował w mediach społecznościowych Knockout Boxing Promotions.
"Master" w swoim rodzinnym Wrocławiu stanie do pojedynku, a jego rywalem będzie tym razem były mistrz Europy, Francuz Jean-Jacques Olivier.
"Już 20 kwietnia wracam na ring!!! I co szczególnie cieszy, na swojej ziemi, w swoim mieście!!! Wrocław szykuj się! Jest to dla mnie bardzo ważny pojedynek. Liczę, że pozwoli mi wrócić na ścieżkę zwycięstw, zapomnieć o ostatnich wydarzeniach i ponownie zaatakować pięściarski szczyt kategorii cruise" - napisał na Instagramie.
Zwycięstwo nad paryżaninem da Masternakowi szansę na kolejną walkę, której stawką będzie tytuł mistrza świata. Ranga tego wydarzenia będzie zatem bardzo wysoka.
Zobacz także:
Błachowicz oburzony słowami Adamka. Mocny wpis
Co dalej z karierą Chalidowa? Padły ważne słowa