[tag=32699]
Ołeksandr Usyk[/tag] pokonał podczas gali w Rijadzie Tysona Fury'ego i tym samym skompletował pasy mistrzowskie aż pięciu federacji: WBO, WBA, WBC, IBF oraz IBO. Chociaż jeden z nich będzie musiał za kilka dni oddać (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Ukraiński pięściarz nie dał szans Brytyjczykowi. Wygrał na punkty (u dwóch sędziów) i tym samym to on podniósł ręce w geście triumfu.
Pojedynek był niezwykle interesujący. Nie było pięściarskich "szachów". Obaj wojownicy postawili na ofensywę i kibice co rusz oglądali efektowne akcje - a to z jednej, a to z drugiej strony.
Walka była tak wyczerpująca, że po jej zakończeniu Usyk musiał pojechać do szpitala. Pojawiło się podejrzenie złamania szczęki u ukraińskiego mistrza świata. Po badaniach okazało się jednak, że wszystko jest ok i pięściarz mógł dość szybko wrócić do hotelu (więcej szczegółów znajdziesz TUTAJ >>).
ZOBACZ WIDEO: 14 sekund i... koniec. Szpilka komentuje przerwanie walki
A jak już wrócił... Poszedł na imprezę? A może był tak zmęczony, że od razu poszedł spać? Pewnie takie pytanie się pojawią. Nic podobnego. Usyk zaprosił do pokoju hotelowego najbliższych współpracowników, włączył telewizor i obejrzał walkę swojego rodaka - Denysa Berinczyka.
36-latek walczył w USA o wakujący tytuł mistrza świata federacji WBO w wadze lekkiej, z Meksykaninem - Emanuelem Navarrete. Po XII rundach sędziowie zdecydowali niejednogłośnie o wygranej Ukraińca. To drugi mistrz świata z kraju objętego wojną w ciągu zalewie kilku godzin.
A tak Usyk cieszył się z tego werdyktu sędziowskiego.