Polak padł na deski. Ciężki nokaut i bolesna porażka

Maciej Sulęcki od dłuższego czasu zapowiadał powrót do walk z najlepszymi na świecie. Tym razem otrzymał szansę na walkę z Diego Pacheco. 23-letni Amerykanin, będący wschodzącą gwiazdą światowego boksu, jest już numerem jeden w rankingu WBO w wadze super średniej, mimo swojego młodego wieku. Oznaczało to, że w przypadku wygranej, Polak mógłby ponownie myśleć o walkach mistrzowskich.

Pierwsza runda mogła wlać nadzieję w serca polskich kibiców. Maciej Sulęcki rozpoczął od agresywnego pressingu, czym zaskoczył rywala. Diego Pacheco starał się odpowiadać lewym prostym, jednak to Sulęcki wykazywał większą aktywność, szukając ciosów w różnych płaszczyznach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy

Od drugiej rundy walka zaczęła się wyrównywać, a Amerykanin coraz lepiej wyczuwał dystans. Sulęcki miał natomiast trudności z przedzieraniem się przez lewy prosty rywala i coraz częściej był nim skutecznie trafiany. Mimo to, do piątej rundy pojedynek był stosunkowo wyrównany.

Wszystko zmieniło się jednak w piątym starciu. W ostatniej minucie Pacheco trafił Sulęckiego mocnym prawym sierpowym przy linach, a Polak wyraźnie odczuł ten cios. Amerykanin zasypał naszego reprezentanta serią ciosów, ale dzięki swojemu doświadczeniu Sulęcki zdołał przetrwać tę nawałnicę.

Jednak do szóstej rundy Maciej Sulęcki wyszedł wyraźnie osłabiony. Od samego początku nastawił się na defensywę, starając się za wszelką cenę chronić głowę. Tę sytuację bezwzględnie wykorzystał Diego Pacheco, który trafił Polaka potężnym lewym hakiem na wątrobę. Sulęcki padł na matę i nie był już w stanie wstać. W ten sposób, najprawdopodobniej, zakończyła się przygoda Sulęckiego z dużymi walkami w USA, przynajmniej do czasu, aż nie odbuduje swojej formy.

Zobacz także: Poważne oskarżenia w kierunku włodarzy Fame MMA
Zobacz także: Czołowy zawodnik KSW zatrzymany przez policję