19 grudnia Jake Paul (12-1, 7 KO), amerykański celebryta internetowy, który od kilku lat zyskał rozgłos również jako pięściarz, stanie do walki w ringu ze słynnym Anthonym Joshuą (28-4, 25 KO).
Pojedynek w wadze ciężkiej w Miami zaplanowano na osiem rund po trzy minuty, a pięściarze założą 10-uncjowe rękawice (WIĘCEJ TUTAJ). Transmisję zapewni platforma Netflix. To zestawienie, które miało rozpalić emocje, zamiast tego wzbudziło jednak podejrzenia o... "ustawkę" i obawy o "zalegalizowane morderstwo".
ZOBACZ WIDEO: Będzie wielki hit? Pada nazwisko Materla, mistrz olimpijski nie mówi "nie"
Jak pisze brytyjski "The Sun", ogłoszenie walki Joshua vs Paul wywołało w Anglii prawdziwą burzę, a komentarze ekspertów i kibiców oscylują między otwartą krytyką a obawą o zdrowie Paula.
Głównym głosem w tej dyskusji jest George Groves, były mistrz świata w boksie, który nie owijał w bawełnę. Według niego, Joshua w grudniu stanie przed ultimatum: albo natychmiast "zniszczy" Paula, albo cała walka zostanie odebrana jako "podejrzany bubel" mający na celu jedynie generowanie zysków.
- Joshua znokautuje Jake'a Paula w 30 sekund, albo zostanie oskarżony o podejrzaną ustawkę - ocenił.
Groves zasugerował, że jeśli doświadczony i utytułowany angielski bokser pokaże choćby cień słabości lub pozwoli, by pojedynek trwał dłużej niż 30 sekund, jego reputacja zostanie poważnie nadszarpnięta, a intencje walki poddane w wątpliwość.
Podobne, choć znacznie bardziej dramatyczne, nastroje panują wśród kibiców. W mediach społecznościowych mnożą się wpisy, w których fani wyrażają głębokie zaniepokojenie o bezpieczeństwo i życie Paula.
Określenia takie jak "zalegalizowane morderstwo" czy ostrzeżenia o ryzyku poważnych obrażeń fizycznych dominują w dyskusjach na forach.