- Nie no... Chambers to przecież nie jest żaden leszcz, tylko poważny, dobry i silny bokser. Uważam, że ta walka to "być albo nie być" dla nich obu. Ten, który wygra idzie dalej. Przegrany może też iść, ale na ryby - powiedział Rozalski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Czy ewentualna porażka Tomasza Adamka będzie równoznaczna z końcem kariery "Górala"? - Lepiej o to spytać jego samego. Uważam jednak, że jeśli przegra, może już kupować wędkę. To starcie decydujące o przyszłości Tomka, ale nie ma co rozmawiać w ten sposób przed walką. Czasem przecież nawet porażka nie przekreśla boksera, bo wszystko zależy od tego, co zademonstruje się w ringu, w jakim stylu się walczy. Oczywiście, takiego scenariusza nie zakładamy - dodał Ziggy Rozalski.
Starcie Tomasz Adamek - Eddie Chambers w nocy z soboty na niedzielę (ok. godz. 3:00).
Cała rozmowa w Przeglądzie Sportowym.