Fury: Odejdę z boksu, jeśli nie wygram
Tyson Fury szykuje się do debiutu na terenie Stanów Zjednoczonych. Wielkolud z Wysp Brytyjskich zadeklarował, że jeśli nie pokona w przekonywujący sposób Steve’a Cunnighama to odejdzie z boksu.
Zaledwie 24-letni bokser zapewnia, że jeśli w sobotni wieczór nie spełni szumnych zapowiedzi to faktycznie zdecyduje się na tak radykalny krok.
- Jeśli ten facet zdoła postawić mi opór, to przysięgam na Boga, że odejdę z boksu. Zrezygnuję z tego sportu, jak nie zdołam go rozbić. Nie zaimponuję, przechodzę na emeryturę, koniec gry. Pojedynek może trwać nawet dwanaście rund, nie musi to znaczyć, że walka była gówniana - powiedział zawodowy mistrz Irlandii.
Pojedynek Fury vs Cunningham odbędzie się w nowojorskiej hali Madsion Square Garden. Młokos uważa się za najlepszego zawodnika w wadze ciężkiej. - W Nowym Jorku jest tylko jedna gwiazda, z pewnością nie jest nią Steve Cunningham. Zaczynamy show Tysona. Jestem najlepszym pięściarzem na tej planecie - dodał.
36-letni "USS" stoczy dopiero trzeci pojedynek w królewskiej kategorii. W grudniu ubiegłego roku Amerykanin przegrał na punkty z Tomaszem Adamkiem po kontrowersyjnym werdykcie.
Dereck Chisora: Następnym razem nasikam na Władimira Kliczkę. Nienawidzę go