- Piątkową wygraną dedykuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, choć nie mogli przebić się ze swoim głosem na trybunach. Dziękuję też tym, którzy przyszli wspierać rywala. Zawsze mogę na was liczyć - powiedział na antenie Orange Sport Marcin Najman (14-4, 10 KO).
- Ciężko mi było wrócić, gdyż nie boksowałem przez 4,5 roku. Konsekwentnie szukałem ciosów na dół, bo przeciwnik szeroko rozstawiał ręce - zanalizował "El Testosteron" i zaznaczył, że nie przeszkodził mu nawet brak szkoleniowca. - Moim trenerem był Marcin Najman. Przez dwa lata pracowałem na ten powrót, a jeszcze nie jestem w optymalnej formie.
Jakie są dalsze plany 34-letniego pięściarza? - Chcę rewanżu z Przemysławem Saletą. Prawda jest taka, że to ode mnie zebrał największe baty w swojej karierze, tyle że w formule MMA zostałem okradziony ze zwycięstwa. To są fakty, których nie da się przekrzyczeć. Dlatego teraz przyszła pora na nasze starcie w boksie - zakończył.
źródło: Orange Sport