O ewentualnej trzeciej walce z Saletą Najman (14-4, 10 KO) mówił chwilę po piątkowej wygranej nad Martinem Pacasem. Jak się okazuje, do grona potencjalnych oponentów dołączył 44-letni Riddick Bowe, doskonale kojarzony w Polsce za sprawą dwóch niezapomnianych wojen z Andrzejem Gołotą. Pozostaje jeszcze trzecia opcja, która na razie jest owiana tajemnicą.
- Do ringu wrócę na jesieni. Mam nadzieję, że 7 kilogramów lżejszy. Wszystko wskazuje na to, że w Częstochowie. Obecnie mam trzech rywali na celowniku. Dwóch dobrze znacie. Riddick Bowe i Przemysław Saleta. Jak będzie już wiadomo kto będzie wybrańcem, dam Wam znać - zaznaczył 34-latek.
Bowe 14 czerwca w Tajlandii zadebiutuje w formule Muay-thai. Amerykanin rozpaczliwie szuka pieniędzy i zapewne skusiłby się na przylot do Polski za odpowiednią gażę. Jak widać poniżej, "Big Daddy" jest już tylko cieniem wielkiego mistrza sprzed lat, dwukrotnego pogromcy Evandera Holyfielda i posiadacza tytułów WBC, WBA, WBO i IBF w złotych czasach królewskiej kategorii wagowej.